Forum Miłośników Citroena
forum miłośników marki citroen XM xantia BX C1 C2 C3 C4 C5 C6 ZX

ZX - Citroen ZX 4 - 5 tyś obrotów.

PreZiZX - 3 Listopad 2013, 18:57
Temat postu: Citroen ZX 4 - 5 tyś obrotów.
Witam. Spotkał mnie dzisiaj dziwny problem. Mianowicie autko chodziło cacy, pojechałem z kobietą pod market po zakupach chciałem odpalić lecz nawet nie zareakował. Podniosłem maske sprawdziłem klemy akumulatora okazało się że - ma luz. Poprawiłem ręcznie (kluczem nic nie dało, trzeba rozpiłować) odpaliłem auto ale od razu wskoczył na 4tyś obrotów.
Podniosłem jeszcze raz maske, sprawdziłem dźwignie przepustnicy (tam gdzie zaczepiona jest linka od gazu) bo wyglądało to jakby się linka o coś zaczepiła. W sumie trafiłem ale nie do końca.
Pod tą dźwignią znajduje się jakiś tłoczek, który nie pozwala jej domknąć się do końca, cały czas jest otwarta do połowy.
Jest to podpięte kostką, nie wiem gdzie ona biegnie bo już jest ciemno i nie widze.
Tłoczka za nic w świecie nie da się wcisnąć z powrotem ani wkręcić ani nic. Po prostu stoi w tej pozycji i nie puści przepustnicy do pozycji zamkniętej.
Wzglda to troche jak tempomat? Ale owego urządzenia na wyposażeniu nie posiadam :(

Bardzo Was prosze o pomoc, może ktoś się z czymś takim spotkał lub chociaż wie czym jest ten tłoczek/grzybek.

Dane auta:
Citroen ZX 1,4i Avantage 1991/92 rok. Benzyna + LPG. Gaźnik.

Pozdrawiam.

robson - 3 Listopad 2013, 19:35

PreZiZX, Zrób fotkę tego ustrojstwa, to będzie łatwiej.
PreZiZX - 3 Listopad 2013, 20:48

To wygląda tak. Jak widać to coś na dole jest wysunięte i blokuje w tej pozycji przepustnice.
Gazu moge dodać ale na mniejsze obroty nie wejdzie. Pozatym silnik działa ok i nie było z nim problemów.

robson - 3 Listopad 2013, 20:54

PreZiZX, A jak odłączysz kostkę od tego? To co sie dzieje? Może po prostu sie coś przytarło w tym ustrojstwie i po odłączeniu zasilania nadal będzie blokować?
Jacoll - 3 Listopad 2013, 20:55

PreZiZX, Jest to nastawnik biegu jałowego (inaczej silnik krokowy). ;-)
PreZiZX - 3 Listopad 2013, 20:58

Robson - Odłączyłem kostke, włączyłem zapłon i nic. Włożyłem ją z powrotem odpaliłem i cały czas to samo.

Jacoll - Z czym to się je? :D A tak serio co się mogło stać i co mam z tym zrobić? Wymiana czy dłubanie?

robson - 3 Listopad 2013, 21:19

PreZiZX, Zatem trzeba przeczyścić to to. Nie znam się za bardzo na benzyniakach bo jeżdżę tylko dieslami całe życie ;)
Jacoll - 3 Listopad 2013, 21:20

PreZiZX, Można pomierzyć przed ewentualną wymianą. ;-)
PreZiZX - 3 Listopad 2013, 21:30

Hmm, pomiarami raczej nie przywrócę tego do życia, ale się pobawie :D
Może dało by się zewrzeć plusem i minusem w jakieś dwa styki i go cofnąć? Może gdy zakładałem klemę na minus dostał jakiegoś zwarcia czy coś? :/

Buszowałem po internecie i znalazłem też to:
http://citroen.kalisz.pl/....php?topic=33.0
Warto się tym bawić?

Dziękuje za błyskawiczne odpowiedzi :)

Jacoll - 3 Listopad 2013, 21:32

PreZiZX, Możesz się pobawić - możliwe, że go tylko przyblokowało mechanicznie. :roll:
grigori333 - 3 Listopad 2013, 21:33

PreZiZX napisał/a:
Warto się tym bawić?
Jak to autor napisał
Cytat:
Ps. Może to coś pomóc, ale nie musi. W moim przypadku się udało :) Powodzenia !

PreZiZX - 3 Listopad 2013, 21:39

Jutro to pomierze, rozbiore i postaram się złożyć :D
Mam nadzieje że zacznie to działać albo po prostu nadszedł jego czas i zdechł a nie że to wina jakiegoś czujnika czy inna głębsza awaria xD
Dziękuje jeszcze raz za szybkie odpowiedzi, jutro napisze co z tych zabaw wyjdzie, może komuś sie kiedyś przyda ;)

grigori333 - 3 Listopad 2013, 21:41

PreZiZX napisał/a:
jutro napisze co z tych zabaw wyjdzie
Koniecznie
Jacoll - 3 Listopad 2013, 21:51

PreZiZX, Jeszcze troszkę wygrzebałem na temat działania. ;-)
PreZiZX - 4 Listopad 2013, 17:33

Niestety nie miałem dzisiaj dostępu do miernika, więc nie pomierzyłem napięć na kostkach :(
Udało mi się natomiast rozebrać silniczek w pył, powyczyszczać, nasmarować, złożyć do kupy i zamontować do auta.

Pierwsze odpalenie auta: Auto gasło kilka razy, potem trzymałem delikatnie pedał gazu by obroty były mniej więcej 1 - 1,1k, czyli tak jak chodził zazwyczaj.
Jak tylko popuszczałem gazu auto od razu gasło.
Poczekałem może minute by silnik się lekko dogrzał, puściłem gaz, zgasł.

Kolejne odpalenie: 4 tysiące obrotów. Silniczek krokowy zablokowany dokładnie w tej samej pozycji. Gdy chciałem go cofnąć palcami trzeszczał jak dziki. Odłączenie kostki od niego nic nie dało (a chyba powinien się schować) tyle że przestał trzeszczeć jak go wciskałem.

Myśle więc że wina leży po stronie silnika krokowego. Być może też komputer złapał jakiś błąd po tym jak minus złapał luzy na aku. Jutro spróbuje jeszcze odpiąć obie klemy z aku i założyć z powrotem, może taki reset coś pomoże.

Sąsiad radził mi bym ten nastawnik wyrzucił i wyregulował obroty śrubą. Mówił że zrobił tak w pasacie gdzie miał podobny problem i jeździ tym do dzisiaj.
Co o tym myślicie?

Jacoll - 4 Listopad 2013, 18:37

Jak go wyrzucisz, to bedzie problem z obrotami albo na cieplym, albo na zimnym motorze.
Sprawdz jeszcze czujnik temperatury chlodziwa, tez ma wplyw na silnik krokowy.
Bardzo wazna role spelnia tez czujnik polozenia przepustnicy - daje sygnal do jego zalaczenia.

PreZiZX - 4 Listopad 2013, 19:24

A czy ilość chłodziwa ma na to wpływ? Bo wstyd się przyznać ale mam go dosyć mało :P
Czekam ciągle by wymienić całkowicie tylko czasu jakoś brak :(

Gdzie znajde czujnik temp. chłodziwa i jak to ustrojstwo moge sprawdzić.

I tak sie zastanawiam jeszcze, jakiego czorta on się wyciąga aż do połowy?
Rozumiem gdyby sie blokował w zerowym położeniu, ale po co on sie wyciąga aż tyle?
Chyba faktycznie musi dostawać takie głupie informacje od czujników :/

Myśle że tą obluzowaną masą narobiłem sobie bidy. Pewnie jakieś błędy w komputer wlazły.
Może jutro ten reset pomoże (odpięcie klem).

Jacoll - 4 Listopad 2013, 20:08

Mozesz odpiac, ale to nawet na pol godzinki.
Jak miales rozebrane, to nie bylo widac uszkodzen na zebatkach?
Dane do czujnika podam jutro - w tej chwili nie pamietam, a nie mam dostepu do pomocy. ;-) Plynu powinno byc granicach stanu - zle, ze jest za malo. :-\

PreZiZX - 4 Listopad 2013, 23:34

Nie, nie były widoczne uszkodzenia mechaniczne na zębatkach ani nigdzie indziej. W palcach ten mechanizm co się wysuwa działał ładnie. Gdy kręciłem zębatke i trzymałem sworzeń wysuwało się i chowało bez żadnego zacięcia. Silniczek też ładnie napierniczał podłączony do 6V. Troche za dużo ale tylko to miałem pod ręką :(

Jednak coś z tym regulatorem musi być nie tak. Znajomy mówił że po odłączeniu od niego kostki z przewodami powinien się schować sam, bądź z drobną pomocą palców. A on trzyma tak że go czołgiem nie ruszy.

Jeżeli to komputer wyłapał jakieś błędy, to po odłączeniu klem powiedzmy na godzine powinno wszystko wrócić do normy?

Jacoll - 5 Listopad 2013, 08:02

PreZiZX, Co do czujnika temperatury:
20 stopni - opór 2000 do 3000 omów
90 stopni - opór 200 do 300 omów

PreZiZX - 5 Listopad 2013, 14:06

Ok. Przestaje lać więc może coś dzisiaj zrobie przy tym.
W którym mniej więcej miejscu może być czujnik temp. chłodziwa?

Jacoll - 5 Listopad 2013, 18:03

PreZiZX napisał/a:
W którym mniej więcej miejscu może być czujnik temp. chłodziwa?

Koło termostatu zazwyczaj. ;-)

PreZiZX - 6 Listopad 2013, 15:36

Ok. Sytuacja wygląda następująco.
Na całą noc zdjąłem klemy by zresetować komputer i ewentualne błędy.
Gdy główkowałem jak mierzy się oporność czujników (niestety w tych sprawach jestem noga) postanowiłem odpiąć kostke od czujnika temp. chłodziwa (to był chyba ten :D ).
Po odpięciu kostki, czy tam złączki wielostykowej wiadomo o co chodzi nastawnik biegu jałowego się cofnął odblokowując przepustnice.
Po ponownym podłączeniu kostki do czujnika wysunął się znów, ale nie aż tyle. Postanowiłem jednak odpalić auto.
Wszystko działa tak jak działało przed awarią, jeszcze nim nie jeździłem ale stał na zapalonym silniku, nabrał koło 60 - 70 stopni, pare razy go zgasiłem i zapaliłem i wszystko było ok.
Obroty trzyma normalne, delikatnie falują ale tak ma odkąd go kupiłem. Naprawde delikatnie, nie widać ich nawet na obrotomierzu zbytnio tylko słychać po pracy silnika.

Przepiłowałem kleme masy by się trzymała, przeczyściłem klemy i styki akumulatora zakręciłem wszystko mocno i mam nadzieje że już nic nie zepsuje.

Z tego co udało mi się pomierzyć, to napięcie na kostce przy nastawniku, to co było na rysunkach oznaczone jako V1 i V2, obydwa z nich wynosiło 5.0V.

Być może to był błąd komputera, być może czujnik jakimś magicznym sposobem się zawiesił i ożył po odpięciu kostki. W każdym razie działa. Jak będe jechał po żone do pracy to zobacze czy nie będe wracał taryfą :D

Dziękuje wszystkim za zainteresowanie tematem i tak szybkie odpowiedzi.
Szczególnie Jacollowi za pomoc techniczną :D
Pozdrawiam :)

Jacoll - 6 Listopad 2013, 17:47

PreZiZX, Oby chodził jak najdłużej. :-)
Czyli prawdopodobnie nie było dobrego połączenia na czujniku temperatury. Po ponownym podpięciu załapało.
Czekamy oczywiście na info odnośnie taryfy. ;-) Mam nadzieję, że nie musiałeś korzystać. :-P

PreZiZX - 6 Listopad 2013, 20:40

Wszystko ok. Dojechałem po żone, wpadliśmy na orlen na hot doga i spokojnie wróciłem do domu :D
Najadłem się strachu. Musze poświęcić troche czasu swojej cytrynie bo podobno jest niezawodny :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group