[Paweł Rosiński]

Dzisiaj przydarzyła mi się awaria lewarka zmiany biegów. Lata na wszystkie strony jak szalony. Końcówki linek są na miejscu (niedawno były regenerowane), biegi mogę zmieniać ręcznie "łopatkami" przy skrzyni biegów(tylko dzięki temu dojechałem do domu na czwórce paląc sprzęgło na każdych światłach). Jak ciągnąłem za linki od strony skrzyni to lewarek się ruszał-przy "machaniu lewarkiem ruch linek był ledwo wyczuwalny. Czy moge naprawić to sam w warunkach "przyblokowych" czy niezbędna będzie jednak ingerencja warsztatu i kanał lub podnośnik?

[sasun71]

a ten co robił linki ? czegoś nie spartolił?

[Paweł Rosiński]

[sasun71]

bratu w oplu pękł plastyk pod lewarkiem i podobnie jechał jak Ty..trzeba szukać przyczyny;)

[Paweł Rosiński]

Już naprawione. Autolinka dała "ciała" i przy regeneracji końcówek. Co prawda naprawili, ale słowa "przepraszam" za perturbacje nie usłyszałem.

[sasun71]

Paweł Rosiński, a wiadomo co sknocili? dla potomności tak info

[Makama]

Najczęściej zacina się cięgno które jest odpowiedzialne za ruch lewarka na boki.
Niedawno u siebie to przerabiałem.
Najlepiej byłoby wrzucić auto na kanał, zrzucić wydech i osłony termiczne a następnie wyjąc drążek wraz z cięgnami na zewnątrz żeby ogarnąc temat (co pewnie i tak zrobie), ale można się do niego dostać "od góry", to jest prawe cięgno, patrząc od przodu auta. U mnie problemem była korozja metalowego pręta który wychodzi z pancerza do zapięcia na wodzik.
Odrobina smaru, drobny papier ścierny i wszystko wraca do normy.
Pierwszy objaw to problem z wyrzuceniem "5tki" (lewarek lata jak kij w pustym wiadrze).
Może jutro będe miał chwilę to zrobię jakiś fotoplastkon z procedury "regeneracji"