niva jest autem awaryjnym,staly naped na cztery kapcie owocuje duzym apetytem na paliwo,lozyska z przodu to tragedia,tendencja przedniego mostu do odkrecania sie to norma.owszem auto bardzo dzielne w terenie lecz do codziennej jazdy np.w trase ......odradzam
Mój samochód: C5
Poj. silnika (cm3): 2946
Paliwo: LPG
Wersja:: exclusive
Rok prod.:: 2001
Dołączył: 12 Sie 2014 Posty: 220 Skąd: Poznań
Wysłany: 22 Styczeń 2015, 15:51
sam swego czasu szukałem quattro, największy problem to znaleźć odpowiedni egzemplarz w okolicy, w pobliży był tylko jeden (nawet dalej na tablicy wisi) i okazał się bardzo zaniedbanym egzemplarzem.
ogólnie quattro rzadko bywa zajechane (mechanizm ma bardzo dużą wytrzymałość) bardziej obawiał bym się blachy jest niby ocynk ale jak wiadomo chyba większość audi i vw na rynku wtórnym miała wizytę u blacharza. Co do silnika jak diesel to 1.9tdi -silnik nie do zajechania. jak benzyna to wybór jest dość duży silniki dobrze znoszą gaz, ale nie kupuj zagazowanego z wtryskiem mechaniczny bo będziesz miał same problemy. Polecam silniczek 2.8 bardzo fajnie współpracuje z napędem na 4 łapy:d
_________________ LEXIA w Poznaniu, jak ktoś w potrzebie.
passat ma naped syncro,to takie dziwactwo ktore ma przy tylnym moscie sprzeglo olejowe zalewane specjalnym silikonowym olejem i jest slabsze niz quattro.co do audi to odradzam silnik 2.5tdi v6 o mocy 150konikow .reszta jednostek jest ok.od zwyklego1,8 do duzych v6.valka w dieslu o mocy ok180konikow jest juz dobrze dopracowana. ciekaym i tanim modelem jest b4 avant.dlaczego? po pierwsze tanie czesci gdyz jest to buda na normalnym zawieszeniu tak jak w b3.auta serii a czyli np.a4 maja zawieszenie na wielowachaczach co zwieksza wszelkie koszty.dla przykladu podam ze dobrej jakosci zawieszczka do wersji wielo.....czowej musi kosztowac od 700w gore.i jest to delikatniejsze niz w starszych modelach serii b3 b4.egzemplarze nie majace przeszlosci wypadkowej sa odporne na korozje,wiadomo ocynk. tak dla przykladu http://olx.pl/oferta/audi...b3b9ad;promoted lub z takim silnikiem o tej mocy http://olx.pl/oferta/audi...html#c60ac65484 omijaj tylko te diesle o mocy 150 km.
Budżet na chwilę obecną to 9000zł, choć wolałbym taniej. Mam jeszcze niecałe dwa miesiące na zakup, więc coś tam może jeszcze uda się dołożyć.
Oglądałem kilka Audi quattro z okolicy Lublina i niestety żaden z tych wozów nie budzi zaufania. Mam też możliwość zlecić zaufanej osobie sprowadzenie z zachodu Berlingo. Poważnie biorę to pod uwagę. Diesel 1.9 lub 2.0 HDI powinny się sprawdzić, jak sądzicie?
I jeszcze jedno. Dziś oglądałem u znajomego ładne Berlingo Multispace z 2001 roku. Stan świetny, przebieg 125 tys., auto pewne i cena normalna. Tylko jedna rzecz mi nie pasuje - silnik 1.4. Obawiam się, że może nie dać sobie rady z przyczepką, a jeśli już to w baku niezły wir mu się włączy. Mam rację czy niekoniecznie?
Wybaczcie post pod postem, ale nie mogę już edytować.
Zdaje się, że to koniec tego tematu. Wczoraj, po długich poszukiwaniach czegoś sensownego, zakupiłem zadbanego Forestera 2.0 bez turbiny, z instalacją STAG 300.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za porady i sugestie
Mój samochód: Megane III / Clio II
Poj. silnika (cm3): 1.2, 1.6
Paliwo: 2 x Benzyna
Wersja:: Dynamique / Campus
Rok prod.:: 2011
Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 696 Skąd: Lublin
Wysłany: 29 Styczeń 2015, 18:18
Scorpio napisał/a:
MarcinLbn, u mnie "auto do roboty" to nie to samo co samochód służbowy dla większości użyszkodników. Nauczył mnie kiedyś ojciec, że o każde auto trzeba dbać i je szanować. Tego samego nauczyłem syna. Mam np. Mazdę 626 z 1983 roku, która przez dziesięć lat służyła mi do pracy, a potem dwa lata jeździł nią mój syn. Mazda wygląda lepiej niż większość dziesięcioletnich aut w komisach. Podobnie dwudziestoletni colt mojej żony, Xantia syna i mój XM. Wiesz, to że auto będzie pracowało nie oznacza, że nie będzie zadbane, bo chyba bym nie mógł w nocy zasnąć
Myślałem, że to ma być typowy robol Ale skoro tak to sorry. Dobrze, jak będzie zadbane
Ale do roboty w dalszym ciągu optuję za jakim Passerati, Rav4, Nivą czy coś z prostym klekotem typu 1.9D. Nawrzucasz mu pierogów do baku to też pojedzie...
Nie bardzo rozumiem pytanie. Czy można kupić używany samochód bez zaglądania pod spód, sprawdzenia zawieszenia, luzów układu kierowniczego, stanu hamulców, sprawdzenia kompresji silnika lub chociaż umiejętnego osłuchania stetoskopem? Pewnie można, ale ja sobie tego jakoś nie wyobrażam.
W przypadku Forestera "zadbany" oznacza dla mnie zadbany pod względem mechanicznym i blacharskim. Ewentualne wgniotki, rysy i otarcia schodzą na dalszy plan, bo to auto użytkowe więc trudno by przez kilkanaście lat zachowało wygląd fabryczny.
Tu w dodatku znam właściciela i wiem, co w ostatnich latach było robione oraz jak auto było traktowane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum