Forum Miłośników Citroena Zobacz temat

lkrys

Tak jak wielu miłośników tak i ja zamierzam zakupić C5 zamiast wysłużonej Xantii. Niestety im dłużej oglądam i rozmawiam z ludźmi coraz bardziej jestem głupi np.
1.kupować po liftingu po roku 2004 bo mniej awaryjna elektronika ??
2.nie kupować wcale bo strasznie awaryjna elektronika ??
3. koleś który handluje częściami do francuskich aut twierdzi że największy zarobek na C5 bo awaryjna ??
Jak jest naprawdę bo każdy ma swoje zdanie, co sądzą o tym użytkownicy ??

Jak widać C5 na drogach przybywa i nie stoją na awaryjkach, ja na swojej Xantii nigdy się nie zawiodłem.
Czy to nie jest przypadkiem tak że C5 jak i Xantia wymaga poświęcenia w sobotnie dni, żeby coś zrobić posprawdzać, pouzupełniać, przykonserwować i wtedy śmiało jeździć.

Czy ze względu na dużą ilość elektroniki w C5 zalecane jest posiadanie garażu ??

Dzięki za podpowiedzi

mhm

Waffel

Co prawda "ślicznotka" to wersja break i dwulitrowa benzynka, ale jako że nie określiłeś konkretnie jaka wersja chodzi Ci po głowie przekażę kilka uwag po półtorarocznej eksploatacji.
Co do silnika - rewelacyjnie cichy o bardzo wysokiej kulturze pracy, choć ze względu na zmienne fazy rozrządu "kocha" wysokie obroty. W ruchu wielkomiejskim umożliwia swobodną i w miarę dynamiczną jazdę (choć daleko jej do określenia mistrza startu spod świateł (cóż masa auta i jego wymiary robią swoje). W takich warunkach nigdy nie osiągnie się C5 sprawności miejskich maluchów wyposażonych w odpowiednio mocne silniki (na marginesie mam porównanie z żoniną skodą felicią 1.6 Gli kombi) choć wiele tu zależy także od naszego stylu jazdy. Na trasie nie ma żadnych problemów z wyprzedzaniem, jeśli odpowiednio dobierzesz przełożenie pójdzie jak burza. Moja "Luba" zresztą używa powiedzenia iż jest to "Szalony samochód - im szybciej jedzie tym lepiej jedzie" Generalnie na zwykłych drogach uspokaja i odbiera chęć do ostrej jazdy. Z kolei na autostradach jest pewien problem tj. utrzymanie kodeksowego limitu prędkości.
Co do apetytu na paliwo - w ruchu wielkomiejskim wychodzi ok.14 - 15 litrów, choć odnotowałem jednorazowy zimowy wyskok do18l/100km. na trasie przy spokojnej jeździe "ślicznotka" łyka w granicach 6,5 do max. 8 litrów) a na autostradach spalanie wzrasta (z uwagi na prędkości do 8 - 10 litrów). No i jeszcze jedna uwaga, warto wlewać paliwo dobrej jakości. Moja zdecydowanie najlepiej zachowuje się na 98, tylko ta cena powoduje iż zalewam ją tym paliwem tylko na dłuższe wyjazdy wypoczynkowo - urlopowe. Co do elektroniki to w moim przypadku więcej z tym strachu niż rzeczywistych problemów. Choć nie ukrywam iż przerabiałem także naprawę głównego komputera silnika przepalone sterowniki. Tyle tylko, iż mam wrażenie że była to zaszłość po przednim właścicielu. Od czasu naprawy (tysiączek w plecy) skończyły się problemy ze sławetnym komunikatem "Antypolution system faulty" Przyznam jednak, że generalnie elektronika wymaga pewnego przyzwyczajenie się albowiem ten samochód drze się praktycznie o wszytko - a to że niezapięte pasy, a to że niski poziom płynów, itp. Oczywiści ma to swoje dobre strony, choć jak się "wydrze" na trasie to pierwsza reakcja - serce w gardle że to jednak coś istotnego. Jak każdy współczesny samochód, na pewno wymaga też dobrych serwisów co nie oznacza konieczności serwisowania jej w ASO.
Moja opinia - jeśli zdecydujesz się na zakup to rozważ właśnie Mk II, albowiem nieco lepiej dopracowana (zdobyte doświadczenie z MK I) no i mimo wszystko (choć to kwestia - gustu) ładniejsza.

lkrys

No właśnie i tu pytanie czy zamiast C5 nie lepiej kupić ostatniego wypustu Xantii II ??

mhm

Zależy na jaki egzemplarz Xantii lub C5 trafisz. Używka zawsze jest loterią.

wuwuzela

robert

Pewne rzeczy jesteśmy w stanie wychwycić, lecz tak naprawdę "dobrzy kombinatorzy" są tuż przed nami. Wychwycimy tylko kanty przeciętniaków, albo celowo zostawione rzeczy przez zawodowców dla odwrócenia uwagi. Według mnie kupno używanego to loteria.

wuwuzela

Co masz na myśli pisząc że wychwycimy tylko kanty przeciętniaków??

robert

Zależy na kogo trafimy. Niektórym się wydaje że są fachowcami i ich kanty - sposoby ukrywania usterek - jesteśmy w stanie wykryć. Natomiast zawodowcy są często nie do wykrycia przez średnio znającego się na motoryzacji. Masz szczęście kupisz dobre auto bez setki testów, masz pecha zrobisz sto testów i kupisz skarbonkę, którą potem doprowadzisz do igiełki.

wuwuzela

Trochę sensu w tym jest ale wydaje mi się ze jeśli "testuje" auto i sprawdzę newralgiczne punkty danego modelu lub jadę np z kimś kto jest za pan brat z tym autem to jestem w stanie wychwycić sporo a jeśli dochodzi do sytuacji ze jestem czegoś niepewny to odpuszczam sobie i szukam dalej.... To już nie te czasy co kiedyś że brało się co popadnie bo było, dziś jest tego na pęczki i można przebierać i wybrzydzać... Czyż nie?

robson

robert,
No ale nic nie piszesz właśnie o swoim zakupie. Jak to w sumie wyszło? Nie jest chyba źle? No a kolega właśnie zastanawia się nad Xantią!

robert

Ja generalnie nie trafiłem najgorzej, mimo że przeprowadziłem oględziny z grubsza i wykonałem krótką jazdę próbną. Komputer HA działa tak jak się należy, problem mam tylko z tylnym blokiem HA, ale to już nie potrwa długo. Swoją Xantią przejechałem już prawie 20 tyś i nic się nie popsuło. Generalnie jestem zadowolony z zakupu. Silnik HDI - 110KM, który się zadawala średnio około 6,5l ON/100km (klima cały czas w pozycji auto) - daje mnóstwo zadowolenia z jazdy i przy okazji nie dziurawi portfela. Niestety nie mam porównania z C5 bo nie jeździłem, ale Xantię mkII mogę polecić, zwłaszcza w topowej wersji - Exclusive (takiej jak moja). Jak bym miał zmienic na C5 to tylko na wersje po liftingu - ale na razie nie zamierzam.