Mój samochód: XM II;
Poj. silnika (cm3): 2446
Paliwo: ON
Wersja:: Estate
Rok prod.:: 97 Pomógł: 8 razy Dołączył: 04 Wrz 2011 Posty: 514 Skąd: Brzeg
Wysłany: 31 Styczeń 2012, 20:52 XM nie lubi polskiej zimy...
Same ciekawe historyjki jako wynik coraz niższej temperatury:
Na początku - okienko pasażera nie chciało się otwierać/ jakieś minus 4 stopnie.
Przy minus 8 stopniach - drzwi to się zamkną, to się nie zamkną z centralnego...albo tylko wybrane losowo..
Minus 10 stopni - pokazał się mini przeciek na konżektorze no i lampka błym..
Zeszło na minus 12 i elektryka dostaje wariacji - radio mnie olewa i potrafi się włączyć gdy nikogo w pobliżu nie ma a drzwi zamknięte, kluczyki w kieszeni, wyświetlacz to się zwija, to się rozwija...Upał się zrobił na zewnątrz bo świeci 63 stopnie(chyba w cieniu).
Marznom bidne duszki autka w naszym klimacie - łoj marznom!
Odstawiam na jakiś czas...
Wyciągam starego VW w benzynie na te "upały" syberyjskie - tam duszków nie ma i nie będą robić se jajec...
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 31 Styczeń 2012, 21:03
staszek, Mój 2,5 daje radę. Dziś rano, spod zakładu 2 benzyniaki nie odjechały a mój dieselek nic sobie z mrozu nie robi i pali na tyk. Jedyna wada tych mrozów to ciężko pracujące wspomaganie. Nawet hamulce hamują jakby były jakieś gumowe i z bardzo dużym opóźnieniem. Ale to chyba potwierdza to, że LHM mam do d...
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
Mój samochód: XM II;
Poj. silnika (cm3): 2446
Paliwo: ON
Wersja:: Estate
Rok prod.:: 97 Pomógł: 8 razy Dołączył: 04 Wrz 2011 Posty: 514 Skąd: Brzeg
Wysłany: 31 Styczeń 2012, 21:11
robson napisał/a:
staszek, Mój 2,5 daje radę. Dziś rano, spod zakładu 2 benzyniaki nie odjechały a mój dieselek nic sobie z mrozu nie robi i pali na tyk. Jedyna wada tych mrozów to ciężko pracujące wspomaganie. Nawet hamulce hamują jakby były jakieś gumowe i z bardzo dużym opóźnieniem. Ale to chyba potwierdza to, że LHM mam do d...
Odpala bez jakichkolwiek problemów. Wtryski i tak będę musiał sprawdzić(gdzieś na wiosnę) gdyż trochę za dużo pali i nie ma najlepszego "kopa" na starcie. Prawdopodobnie już się "pocą".
Hydraulika i wspomaganie w normie - trochę twardszy ale wspomaganie bez zarzutów.
Usterki elektryczne i to w najdziwniejszy sposób się objawiające - takie radyjo - toć gdy wszystko wyłączone to samo nie powinno się włączyć a się włącza...dwa razy schodziłem do autka bo...radio gra duszkom na rozgrzewkę...mnie za ch...rę nie chciało grać/ czasem się litowało i włączało samoczynnie.
Mój samochód: Citroen C5
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: PG+LPG
Wersja:: Kombi
Rok prod.:: 2004 Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Kwi 2011 Posty: 320 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 31 Styczeń 2012, 21:17
Ja nie odpalałem samochodu od półtora tygodnia, zatem jutro sprawdzę jak to będzie wyglądać. Jeśli chodzi o wspomaganie, to pamiętam jak w Xantii przy mrozach było. Praktycznie wspomagania nie było. Trzeba było parę minut poczekać, aż zacznie wszystko dobrze płynąć w układzie.
Mój samochód: XM2,1 C4 Picasso Hatchback C5 X7 Sedan :
Poj. silnika (cm3): 2088 1.6 2.0
Paliwo: Diesel
Wersja:: Exclusive, Hatchback, Sedan Exclusive
Rok prod.:: 2010 Pomógł: 37 razy Dołączył: 14 Lis 2008 Posty: 1034 Skąd: okolice Głogowa
Wysłany: 1 Luty 2012, 10:52
robson napisał/a:
Jedyna wada tych mrozów to ciężko pracujące wspomaganie
Też to właśnie doświadczył mój XM . Pięć minut postoju i działa ale do ideału mu daleko.
LHM ma już 3 rok .Dolałem raz 1,5L ( odkręciła się przednia sfera ).
W Xantii LHM wymieniony przed sezonem zimowym i działa poprawnie .
Mój samochód: Citroen C5
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: PG+LPG
Wersja:: Kombi
Rok prod.:: 2004 Pomógł: 15 razy Dołączył: 19 Kwi 2011 Posty: 320 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 1 Luty 2012, 15:17
Odpaliłem dzisiaj pod dłuższym postoju. -7 stopni i się trochę męczył, ale ożył . Z ciekawostek, to wchodziłem od strony pasażera, po od strony kierowcy trochę mocno skubane drzwi trzymały. Dodatkowo wskaźnik paliwa przestał działać, ale to zapewne od wilgoci, Rozkręciłem wszystko i znowu działa.
Bym zapomniał jeszcze dodać, że wspomaganie bez problemu gładko chodziło od samego startu.
Mój samochód: citroen xm
Poj. silnika (cm3): 2500
Paliwo: on
Wersja:: sedan
Rok prod.:: 1994
Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 11 Skąd: Małkinia
Wysłany: 1 Luty 2012, 18:03
U mnie -20 i zapala po 2 obrotach wału ( łu łu). Akumulator mam słaby więc noszę do domu. Tylko niestety nie mam ogrzewania. Pozdrawiam
KinioPP
Mój samochód: XM
Poj. silnika (cm3): 2500
Paliwo: ON
Wersja:: TD
Rok prod.:: 1995 Pomógł: 1 raz Dołączył: 01 Lis 2010 Posty: 164 Skąd: Szczecinek
Wysłany: 1 Luty 2012, 18:26
Mi odpalał ładnie, ale i tak coś się stanęło
Ujechałem po odpaleniu około kilometr i spod maski dobiegł odgłos przypominający przeskoczenie paska. Potem zaczęło się głośne "terkotanie".
Myślałem, że na chwilę stanęła pompa LHM lub sprężarka, a teraz terkota.
Niestety po dokładniejszym osłuchaniu stwierdzam, że to spod obudowy paska rozrządu
Tak więc znowu czekam, aż ustąpi mróz.
Parę dni wcześniej zdążyłem go pochwalić, że 3,5 tys od złożenia silnika elegancko przejechał.
Mi to dzisiaj moja cytrynka zaskoczyła ma maxa. Wychodzę z pracy rano odpalam silnik przy - 26 stopniach (CZECHY) ( łu łu ) i cóż czekam aż się podniesie a tu ciągle gleba. po chwili się pomału podniósł ok ulżyło mi. Jadę 70km/h dochodzi do 80km/h a tu taki świst ze głowa boli tak jakby mi coś przy kole obcierało albo coś koło licznika takie gwizdanie, tarcie. zatrzymałem się. Odczekałem chwilkę rozgrzał się porządnie i już była cisza i spokój. Wiec cytrynka nie garażowana w ciepłym garażu to jest pełna niespodzianek. Oby na dobre te niespodzianki były a nie jakieś złe. Wspomaganie też ciężko chodziło gorzej niż w autach bez wspomagania. po jakiś 5 km unormowało się. Chyba płyn przymarzł. Bo wymieniałem go w grudniu więc chyba nie stracił na wartości.
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 1 Luty 2012, 19:54
°
remioszna napisał/a:
Wychodzę z pracy rano odpalam silnik przy - 26 stopniach (CZECHY)
Ja nie mogę się doczekać na taki mróz aby się z nim zmierzyć! Może jutro rano będzie ponad -20° bo już jest -15° Jak na razie autko pali idealnie. Nawet akumulatora nie wyciągam aby go ogrzać
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
stanryba
Mój samochód: xm
Poj. silnika (cm3): 2446
Paliwo: on
Wersja:: kombi
Rok prod.:: 1995
Dołączył: 15 Wrz 2009 Posty: 130 Skąd: Białystok
Wysłany: 1 Luty 2012, 20:03
Witam,
opiszę swoje ostatnie zimowe perypetie z moim xm-em. Jest to w zasadzie krótkie sprawozdanie z mojej bezdennej głupoty. Ku przestrodze...
Dwa dni temu zakupiłem u zaprzyjaźnionego dostawcy ropkę zza wschodniej granicy. Chłopisko zaklinał się, że jak najbardziej zimowa. Do tej pory nie było z nią i z nim samym problemów. Wczoraj (było chłodno -12 stopni) mój xm-uś śmigał na niej po mieście aż miło. Po drodze mijałem rozkraczone co jakiś czas na poboczach leciwe wynalzki, głównie niemieckiej prowieniencji, marki szmelcwagen. Nawet jeden mnie dziarsko wyprzedził, całkiem nie taki stary passat b6, siedziało w nim dwóch wygolonych młodzieńców, którym nie wiadomo czego mocno się śpieszyło. Tak się śpieszyli, że nerwowo poganiali mnie światłami. Oczywiście z politowaniem w oczach patrzyli na mojego dostojnego xm-a podczas wyprzedzania. Niestety, spod świateł już nie ruszyli. Nie pomagało długotrwałe chełtanie. Ominąłem ich spokojnie oddając przy okazji spojrzenie pełne politowania...Ewidentnie parafinka przytkała im przewody lub filtr. Uśpiony wzorową pracą mojego silnika nie pojechałem na stację benzynową i nie dolałem ulepszacza benzynowego, jak to zwykle robię zimą i nigdy nie miałem problemów z parafiną. Po przyjeździe do domu popełniłem kolejny błąd, nie wyciągnąłem akumulatora na noc. A w radio zapowiadali przymrozek ok 20 stopni w nocy. Akumulator mam jeszcze dość młody, pomyślałem sobie...
Rano do auta, termometr pokazuje jak byk 20 stopni... Grzeję dłużej świece, cheł, cheł, centralny szaleje... i pupcia zimna. Krew mi uderza do głowy, masz stary durniu za swoje. Jabyś nie wiedział, że przy takiej temperaturze aku ma co najwyżej połowę swojej nominalnej sprawności... Wyszarpuję go i do chaty w ciepłe miejsce przy kominku i pod prostownik. Po 20 minutach xm-uś odpala jak 20 letni młodzieniec. Coś mnie jednak tknęło i postanowiłem przed wyjazdem na miato przegonić samochód po osiedlu. Jak się rozkraczy to niedaleko chaty a nie w centrum miasta. Wszystko było cacy, silnik się trochę ogrzał, LHM też, fajera zaczęła chodzić znośnie, hamulce również. I już miałem wyjeżdżać na miasto, gdy 100 m od domu silnik zdechł. Ropka zamarzła!! Tłoczek pompki ręcznej wessany do podłogi, nie można podpompować paliwa. Odczekałem chwilę, kaszalot z trudem odpalił. Migiem do chałupy. Zdechł mi znów przed bramą... Po chwili odpaliłem ponownie, wtoczyłem się na podwórko i znów zdechł. Koniec jazdy! Wściekły na swoją głupotę odpaliłem fiacika żony i bez probemów pojechałem do roboty. Wracając do domu dolałem benzyny, odpaliłem bez problemów i po kilkudziesięciu sekundach znów agonia. Jeszcze próbowałem podgrzać filtr i przewody strumieniem gorącego powietrza z opalarki. Na nic, silnik odpalał, trochę popracował i znów zdychał. Tak więc bye bye xm-uś do cieplejszych dni. Tak się msci brak rewolucynej czujności zimową porą u właścicieli wiekowych klekotów. Na jutro zapowiadają u nas nad ranem -25-30 stopni przy gruncie. Ale będzie pusto na ulicach. Pozdrawiam gorąco.
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 1 Luty 2012, 20:17
stanryba, Benzynka daje radę nawet z rzepakiem przy tych mrozach Ja swoim BXem 1,9D, swego czasu nie jednego benzyniaka wyciągałem z tarapatów w okresie zimowym. Nie wiem dlaczego, ale benzyniakom czasem mrozy dochodzące do -30 dają bardziej w kość niż dieslom.
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
stanryba
Mój samochód: xm
Poj. silnika (cm3): 2446
Paliwo: on
Wersja:: kombi
Rok prod.:: 1995
Dołączył: 15 Wrz 2009 Posty: 130 Skąd: Białystok
Wysłany: 1 Luty 2012, 20:25
robsonie, zgadza się. Tylko że ja benzynki dolałem post factum. Nie przegoniłem go z benzynką w układzie paliwowym.
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 1 Luty 2012, 20:41
stanryba, Wiem o co chodzi Z mojego testu ON wynika, że na mrozy to nie najlepsze paliwo
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum