Nie dobra rzecz się stała.
Pojechałem odebrać czache z imprezy, wszystko działa elegancko, wsiedliśmy do samochodu, odpaliłem i wyskoczyła kontrolka od ładowania, zaczęło coś śmierdzieć, nie działała dmuchawa na żadnym biegu, od czasu do czasu coś pikało w zegarach, zajrzałem pod maskę ale nic się nie paliło, pojechaliśmy do niego kilka kilometrów. Odstawiłem go do domu i wracam do siebie, na najbliższym skrzyżowaniu przestały działać kierunkowskazy, wyświetliła się kontrolka z wykrzyknikiem, od oleju oraz poduszek powietrznych, poruszałem kierunkowskazem i w jednej chwili wszystko wróciło do normy. Wróciłem do domu, poszedłem na gorę po klucze żeby na noc akumulator odłączyć żeby się w razie "W" coś nie zapaliło. Wróciłem po chwili i chciałem odpalić samochód, zero reakcji, cyk cyk cyk, jakby padł rozrusznik albo zabrakło prądu, miernik został na warsztacie więc posiłkowałem się tylko takim prowizorycznym miernikiem pod zapalniczkę który pokazał czerwoną diodę, centralny zamek ledwo zamkną auto. Teraz ładuje akumulator i spróbuje rano odpalić. Pytanie do was, co to tam się mogło spalić ? Obstawiałbym alternator bo to z jego okolic śmierdziało. Jest na miejscu używka którą chyba kupie i podmienię a ten w wolnym czasie dam do regeneracji. Chyba że to tylko regulator, ale czy byłyby tak dziwne objawy ?
Smród był taki duszący jakby się kable spaliły, po ciemku nie wiele widać, ale od góry świeciłem latarką i wszystko wygląda w porządku, nic się nie dymiło.
Dodam że koło pasowe alternatora nie jest zatarte bo to na pierwszy rzut podejrzewałem, kręciło się z innymi i pasek jest nienaruszony.
Mój samochód: Citroen XM / Xantia /C5 / Picasso
Poj. silnika (cm3): 2.1TD 2.0HDI 1.8
Paliwo: ON/PB/LPG
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 1992 Pomógł: 230 razy Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4382 Skąd: Kraśnik
Wysłany: 7 Styczeń 2014, 20:24
Żeby wyjąć alternator w tym silniku to nie takie hop siup jak sobie myślałem, trzeba odsunąć pompę wspomagania, zbiorniczek wyrównawczy, opuścić sprężarkę klimatyzacji. Alternator jest firmy mitsubishi, nie zamierzam go naprawiać, ani regenerować, wszystko jest w środku. Jutro zakładam używkę i zobaczymy co z tego będzie, staremu zrobię zdjęcia i wam pokaże.
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 8 Styczeń 2014, 20:39
Pewnie uzwojenia się stopiły i zaczęło śmierdzieć. Kiedyś miałem taki przypadek, że fazy się potopiły
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
Miałem podobną sytuację u siebie. Alternator huczał, huczał, ale jeździłem dalej gdy na skrzyżowaniu zapaliła się kontrola ładowania i zaczęły falować obroty. I czuć było smród spalenizny. Okazało się, że rolka całkiem się zatarła i nie chciała drgnąć w żadną stronę. Też chciałem oddać do regeneracji ale szkoda czasu na "pierdoły" i kupiłem używany w bardzo dobrym stanie.
wojtis1990 napisał/a:
Żeby wyjąć alternator w tym silniku to nie takie hop siup jak sobie myślałem, trzeba odsunąć pompę wspomagania, zbiorniczek wyrównawczy, opuścić sprężarkę klimatyzacji.
demontaż demontażem, naciągnąć dobrze pasek to sztuka, gdy naciąg jest u spodu alternatora i trzeba się tarzać po betonie.
Mój samochód: Citroen XM / Xantia /C5 / Picasso
Poj. silnika (cm3): 2.1TD 2.0HDI 1.8
Paliwo: ON/PB/LPG
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 1992 Pomógł: 230 razy Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4382 Skąd: Kraśnik
Wysłany: 9 Styczeń 2014, 07:13
Moje koło pasowe ładnie chodziło to nie jego wina, dobrałem się do szczotek i jedna jest dłuższa, a druga krótsza. Łożyska nie mają luzów i nie huczą.
saniowski napisał/a:
naciągnąć dobrze pasek to sztuka, gdy naciąg jest u spodu alternatora i trzeba się tarzać po betonie.
Tutaj jest ten napinacz dynamiczny na mimośrodzie, w razie coś to niedaleko jest zaprzyjaźniony mechanik i uderzę do niego po pomoc.
Ja się zatrzymałem na epoce golfa i renówki gdzie pasek naciągało się śrubą na grzebieniu. Citroena uczę się na nowo powoli.
Mój samochód: Citroen C4 II 1.6HDI
Poj. silnika (cm3): 1.6
Paliwo: diesel 92km
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2015 Pomógł: 175 razy Dołączył: 17 Lis 2012 Posty: 4265 Skąd: Ostrzeszów
Wysłany: 9 Styczeń 2014, 17:00
saniowski, w hdi nie miałem problemu z paskiem a dwa jeszcze pomaga w tym napinacz..moja wersja z roku 2000 ma dłuższą opcje paska do połowy roku a po połowie są już krótsze. Wersję krótszą założył mnie kiedyś kiepski mechanik i wszystko cierpiało a założyć się da,ale mnie podpadło-do kumpla a ten katalog i dał mnie wg.niego taki jak miałem stary czyli dłuższy
Mój samochód: Citroen XM / Xantia /C5 / Picasso
Poj. silnika (cm3): 2.1TD 2.0HDI 1.8
Paliwo: ON/PB/LPG
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 1992 Pomógł: 230 razy Dołączył: 03 Maj 2013 Posty: 4382 Skąd: Kraśnik
Wysłany: 9 Styczeń 2014, 20:47
U mnie jest napinacz dynamiczny i w sumie to z paskiem nie było problemu, podszedł zaprzyjaźniony mechanik, kazał mi założyć pasek na wszystkie koła, tylko nie na pasowe wału, pokręcił rolką na mimośrodzie, na luzie kołem pasowym wału, pasek wskoczył, zakręcił śrubę na tym mimośrodzie i jazda. Alternator daje około 14.32 V, jak włączę światła i dmuchawę to nie wiele spada - czyli wszystko jest w porządku. Dalej nie znamy przyczyny problemu, jak uda się oddać ten stary alternator komuś kto będzie miał ochotę go sprawdzić za przysłowiową flaszkę to napiszę co dokładnie się w nim spaliło.
Jako mechanik amator - xsarę muszę uczyć się na nowo - to nie golf gdzie bebechy są na wierzchu. Dodam że dostęp jest tragiczny i sporo trzeba na rozbierać. Na jutro zostało mi już tylko założyć plastikowe osłony, koło i można wyjechać z warsztatu.
Mój samochód: citroen xsara II
Poj. silnika (cm3): 1600
Paliwo: PB
Wersja:: kombi
Rok prod.:: 2004 Pomógł: 3 razy Dołączył: 17 Lis 2013 Posty: 59 Skąd: Lublin
Wysłany: 11 Styczeń 2014, 08:57
Ja dodam tylko od siebie ze Wojtas pracowal i tarzal sie pod fura jak pelen profesjonalny mechanior i odwalil kawal roboty za co mu wielkie gratki sie naleza:-) Przy okazji nauczyl sie sporo i obaj uczymy sie teraz na mojej xsarce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum