[Rafal_93]

Johnson, fabrycznego miejsca nie zajdziesz bo go nie ma Ale jak wyrzeźbisz takie podświetlenie na tych lampeczkach ori np. z laguny to będzie wyglądało jak ori. To miałem na myśli

[Johnson]

Rafal_93, Dzięki! Właśnie szukałem tych ori miejsc i Ci miałem pisać, że nie mogę ich znaleźć . Teraz już czaję co masz na myśli, będę jakoś kombinował a prąd ze słupka postaram się pociągnąć tylko nie wiem jak ta instalacja tam wygląda.

[Rafal_93]

Jak zdejmiesz lampkę to zobaczysz że nie ma tam nic strasznego Każdy kto chociaż raz w życiu trzymał lutownice albo śrubokręt w ręku da sobie z tym rade, zapewniam. Kiedyś sam chciałem coś takiego zamontować, ale jak zobaczyłem u taty w lagunie właśnie że widać nawet najmniejsze zabrudzenie na dywanach to dałem spokój. Lubie dbać o auto, ale nie mam czasu odkurzać co tydzień

[Johnson]

U mnie czarne gumy leżą na podłodze, więc łątwo je wyczyścić . Wczoraj znowu mi coś upadło na podłoge i z latarką szukać musiałem. Już ogarnąłem sobie diody, teraz tylko jakoś muszę wykminić, jak to ładnie założyć. A powiedz mi proszę, czy jak je podepne zwykłym kablem do instalacji 12V to będą normalnie świecić?

[wojtis1990]

[Johnson]

wojtis1990, dzięki .

[Johnson]

Koledzy,

udało się - oświetlnie jest zamontowane na przodzie, ciepła biała barwa swieci wspaniale i spełnia swoje zadanie w 100% plus naprawdę dodaje uroku samochodowi, fajny bajer i znajomi, którzy widzieli, zgodnie twierdzą, że prezentuje się bardzo dobrze

Kroki, jakie podjąłem w celu montażu podświetlenia - mini poradnik dla przyszłych szukających:

1. Zakupiłem 4 moduły LED (3 diody na moduł, każdy moduł można przykręcić, są odpowiednie miejsca na to, ja akurat jednak przykleiłem) oraz zakupiłem 5 metrów kabla (niemalże na styk wyszło ). Pierwotnie miał być jeden moduł na jedno miejsce, ale zrezygnowałem na razie z oświetlania tyłu i dałem po dwa na przód.
2. Następnie przystąpiłem od montażu lewej strony. Zdemontowałem boczek słupka B (dwie śruby na dole, coś na kształ gwiazdki z ostrymi ramionami, trzeba mieć specjalne klucze, niestety nie wiem jak się nazywają fachowo) oraz koniecznie potrzebny będzie zagięty klucz z terkotką - jedną śrubę łatwo odkręcić, ale z drugą już trochę trudniej, bo fotel przeszkadza, nawet w maksymalnym przesunięciu.
3. Demontujemy lampkę - wystarczy podważyć od góry paznokciami, lampka schodzi gładko z lekkim oporem. Wyciągamy żarówkę, wypinami z kostki - wystarczy ją lekko wysunąć, nie trzeba nic wypinać.
4. Po zdemontowaniu osłony słupka w zasadzie wszystko już widzimy - tam, gdzie idzie wiązka kabli, przepychamy nasz kabel i wyciągamy go lampką.
5. Przepchnięty kabel rozdwajamy, ścigamy kawałek izolacji i lutujemy albo kleimy klejem na gorąco do blaszek w lampce, inaczej się nie da, kostka jest praktycznie nie rozbieralna i nie da się do oryginalnych kabli dopiąć, a ja nie chciałem ich ciąć i łączyć na nowo. Po przymocowaniu zabezpieczamy taśmą izolacyjną. Kostki póki co nie wpinajmy, bo wyjęcie lampki nie powoduje przerwania obiegu i prąd krąży, a my nie chcemy zrobić spięcią, zwierając niechcacy kable od nowego przewodu.
6. Prowadzimy przewód wzdłuż słupka, doklejając go do oryginalnej wiązki instalacji, dalej podwaązamy lekko uszczęlkę wzdłuż progu i elegancko chowamy kabel pod uszczelką. Następnie przy kierowcy nie ma za bardzo gdzie kabla schować - poradziłem sobie tak, że otworzyłem klapkę z bezpiecznikami i tam dałem nadmiar kabla, wypuściłem go w kącie i przykleiłem lampki możliwie blisko pedałów, aby ich nie było widać.
7. Kiedy kabel mamy już poprowadzony, łączymy diody + do +, - do - (w moich modułach plus miał szary kabel, a na dokupionym kablu + miał czerwony pasek) - lutujemy bądź mocno i szczelnie skręcamy i izolujemy taśmą.
8. W zasadzie gotowe. Pozostaje nam zamontować lampkę - wpiąć kostkę i żarówkę i sprawdzić czy działa, jak tak, to zakładamy boczek (wsuwamy go od spodu) i dokręcamy śrubami. Przy okazji demontażu boczku możemy oczyścić sobie pasy z syfu - uwierzcie mi, że po 19 latach jest go tam sporo

Gotowe chyba nie pominąłem niczego, w każdym razie to jest taki poradnik w pigułce, w razie potrzeb zapraszam na priv. Z drugiej strony jest trochę łatwiej ukryć diody i kabel, a reszta dokładnie tak samo.

Efekt? Kiedy otwieram drzwi, diody zapalają się razem z lampkami bocznymi, po zamknięciu drzwi lub auta z pilota ładnie się wygaszają (trochę szybciej niż żarówki w lampkach - ale ważne, że bardzo płynnie). Dodatkową zaletą jest to, że kiedy chcę je włączyć na żądanie wystarczy, że włącze lampkę guzikiem, a zapala się także po mojej stronie podświetlenie nóg - jeżeli pasażer chce swoją stronę - zapala lampkę u siebie

Ogólnie super bajer bez robienia wiochy, ale przede wszystkim - bardzo przydatne wyposażenie. Dla osób nie znających tematu wygląda na fabryczne wyposażenie .

Dziękuję wszystkim za rady i za pomoc

[Rafal_93]

Teraz prosimy kolegę Jacol o stosowny komentarz starym zwyczajem tego forum

[Jacoll]

[Rafal_93]

Jacoll, gdy ja zaczynałem raczkować na naszym forum to właśnie Ty pisałeś takowe (albo ja nie widziałem że ktoś inny pisał). Mógłbym i ja napisać, ale mam nie ten kolor w nicku co trzeba

[grigori333]

Nie będę gorszy

Johnson, ZUCH

[Johnson]

Jacoll, Rafal_93, grigori333, rany Koledzy, dzięki miło się człowiekowi robi . Może założę temat z moim samochodem (chyba jest tutaj takowy dział do tego? ) i wrzucę tam fotki z efektem Pozdro!

[grigori333]

[Poszy150]

Że tak dodam swoje trzy grosze. Nie miałeś fabrycznej instalacji do oświetlania przestrzeni na nogi? Ja mam dwie Xantie i obydwie mają oryginalne takie lapmeczki.

[Johnson]

Poszy150, na nic takiego się nie natrafiłem W każdym razie już mam swoje i świecą wybitnie .