Na marginesie dodam, że cytryny naprawia tez facet w Jaskowie za Lublinem to dla tych z lubelskiego, nazwiska nie podaję, bo odradzam ten warsztat. Drogi, niesłowny i niesolidny. Nie jest to moja opinia, bo mechanikę i hydraulikę naprawiam sam ale to opinie tych którzy mieli okazję skorzystać. Potem i tak jeździli do Grzegorczyka. Źle zrobiona hydraulika tylko psuje nerwy i pustoszy kieszeń, bo już sam wyciekający lhm nie jest tani jak trzeba dolać 2-3 litry. Na solidnej regulacji czy naprawie nie warto oszczędać bo to sie potem mści i to zazwyczaj w szczerym polu w środku nocy przy kiepskiej pogodzie. Już tak miałem 10 lat temu ze swoim bx em, a to był mój pierwszy hydrowóz. Od tamtej pory wszelkie prowizorki tylko w razie doraźnej awarii i tylko po to zeby dojechać do garażu
Yacus
Mój samochód: C5 mk1
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: PB+LPG
Wersja:: 16V
Rok prod.:: 2002 Pomógł: 1 raz Dołączył: 25 Gru 2010 Posty: 58 Skąd: Skw/Krk
Wysłany: 27 Grudzień 2012, 09:19
Grigori333,
Niestety pod podanym numerem w zielonkach nikt sfer nie nabija, dzwoniem dzis.
Mój samochód: citroen C5 / Saxo / BX / BOXER
Poj. silnika (cm3): 20151425
Paliwo: diesel / diesel / Bp / diesel
Wersja:: Tourer Exclusive / Hatchback
Rok prod.:: 2009
SKYPE - login: tynski.janusz Pomógł: 107 razy Dołączył: 27 Maj 2010 Posty: 3601 Skąd: Olkusz
Wysłany: 1 Luty 2013, 08:30
Zadzwoniłem przed chwilą do niego i niestety już się w to nie bawi bo twierdzi , że to nie opłacalne , nawet sprzętu się pozbył .
Wszystkich zainteresowanych odsyła TU
Mój samochód: Citroen C4 II 1.6HDI
Poj. silnika (cm3): 1.6
Paliwo: diesel 92km
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2015 Pomógł: 175 razy Dołączył: 17 Lis 2012 Posty: 4273 Skąd: Ostrzeszów
Wysłany: 1 Luty 2013, 09:00
Przydatna informacja- zauważyłem ogłoszenie warsztatu samochodowego nabijanie sfer montaż w mojej okolicy czyli wieś Rogaszyce koło Ostrzeszowa- wielkopolska .przy okazji podam namiary z reklamy
No i też nie trzeba było:-) Za to wszyło kilka kwiatków - wszytko już zrobione. Pewnie pod koniec roku jeszcze będzie mnie czekało sprzęgło, ale jak na razie wszytko już śmiga:) Tak przy okazji - co ile trzeba wymieniać LDS? W sieci zdania są podzielone. Pan Tomasz z serwisu powiedział mi, że co 200tyś. A gdzieś czytałem też, że co dwa lata;-)
Generalnie nie jest to taki majątek, żeby nie można sobie było na to pozwolić nawet co te dwa lata;-) A pytanie czy te nasze wodzidła za 20 lat jeszcze będą w stanie jeździć Mi się moje tak spodobało, że doprowadzam je do jak najlepszego stanu (a i tak jest w nie najgorszym), ale 20 lat to masa czasu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum