Mój samochód: Citroen C3
Poj. silnika (cm3): 1124
Paliwo: benzyna
Wersja:: HB
Rok prod.:: 2005 Pomógł: 11 razy Dołączył: 30 Kwi 2015 Posty: 536 Skąd: CRA
Wysłany: 11 Wrzesień 2015, 11:17 Wady silników PSA
Tak sobie pomyślałem że można by co-nieco napisać o tych silnikach pod kątem bardziej których jednostek unikać jak ognia a które zasadniczo uchodzą za trwałe, bezawaryjne lub tanie w utrzymaniu i bezproblemowe (bo co innego wymiana jakiejś uszczelki która lubi przeciekać a co innego pod głowicą).
Ze swoich doświadczeń (swoich, rodziny i znajomych).
Benzynowce:
1.0 8V 50KM - słaby i paliwożerny
1,1 8V 60KM - praktycznie bezawaryjny. Mamy w rodzinie jednego salonowca to już do 300 tyś km dobija bez żadnych problemów
1,4 8V 75KM - makabra pękających uszczelek pod głowicą
2.0 16V 140KM RFJ - dopiero niespełna 5 tyś km nim zrobiłem także nie mogę się wypowiedzieć ale ma 282tyś km przebiegu i jak na razie bez zarzutów.
Diesle:
1.9D - nieśmiertelny, niedobity, wieczny
1.9TD - dynamiczny, oszczędny, rozbity niestety w krótkim czasie
2.0 HDI 90KM - trwały i oszczędny, po przeb. 330 tyś km zaczęły się pojawiać problemy czujników ciśnienia paliwa w pompie CR przy większych prędkościach.
2.0 HDI 110KM - jak wyżej z tym że przy 280tyś km padł jeden wtryskiwacz,
2.0 HDI 16V 136KM (lata `04-06 czyli na siemensie). Koszmar. Strasznie niedopracowany soft sterujący, masa chorób wieku dziecięcego, ciągłe problemy z EGR, potem z FAP, zużywające sie ślizgi napinające łańcuch spinający wałki rozrządu co doprowadziło do jego pęknięcia w biegu i zgruzowało uzbrojenie głowicy i przy okazji wtryski. Potem cuda elektroniki, odcinanie zapłonu itp żeby na końcu rozleciał się dwumas. Katastrofa od początku do końca. 12 tyś zł pochłonęły naprawy i remonty nie licząc kilku tysięcy jakie poszły na lawety i ściągania z drogi.
2.1 Turbo-D - po przeskoczeniu rozrządu wygruzowało uzbrojenie głowicy. Szacunkowy koszt naprawy nawet na używkach przekroczył wartość samochodu. Oddany na złom.
Mój samochód: Megane III / Clio II
Poj. silnika (cm3): 1.2, 1.6
Paliwo: 2 x Benzyna
Wersja:: Dynamique / Campus
Rok prod.:: 2011 Pomógł: 24 razy Dołączył: 12 Lut 2014 Posty: 696 Skąd: Lublin
Wysłany: 24 Październik 2015, 08:17
Benzynowe:
1.6 16V 110 KM (TU5JP4, NFU) - Jeden z lepszych silników benzynowych w gamie koncernu PSA. Xsara z takim silnikiem może zadziwić na trasie mocniejsze auta. Po przesiadce z silnika Diesla i po jeździe tym 1.6 stwierdzam, że benzynki są fajne. Motor mało awaryjny i uczciwie traktowany pozwala na dynamiczną jazdę z ograniczonym apetytem na paliwo. W jeździe 70% miasto od jakiegoś czasu schodzę ze spalaniem w okolice 6,5/100 i wynik ten uważam za bardzo dobry. Obecnie mam nalatane 177.000 km z kawałkiem. Nie wiem ile ma od 0 do 100 gdyż sprint spod świateł mnie średnio bawi. Natomiast na autostradzie udało mi się nim osiągnąć na autostradzie ponad 180 km/h, zaś nawigacja pokazywała szybkość w granicach 176 km/h przy 5.000 obr/min. co pokazuje, że auto jest w stanie polecieć jeszcze szybciej. Plus: kobietoodporny (110.000 km przejechane przez moją mamę) i odporny na wszelakie miksy olejowe (dawniej mineralny Castrol, Castrol Magnatec półsynt, obecnie półsynt. Total)
Wady silnika to główne bolączki wszystkiego, co wyszło z fabryk koncernu PSA czyli szeroko pojęta elektryka i elektronika. Kabelki, wtyczki, przełączniki i takie tam...
Wysokoprężne:
2.0 HDi 90 KM (DW10TD, RHY) - Przejeździłem z tym silnikiem w Xantii coś około 70.000 km (od 204.000 km do ~270.000 km) i gdyby nie zdechnięta pompa paliwa rzekłbym, że auto było bezawaryjne i nigdy nie stanęło na drodze. Co do silnika: Dynamiczny, bardzo oszczędny (ciężkie auto, dwulitrowy motor) pozwalający na trasie zejść ze spalaniem poniżej 5/100 (mój rekord to 4,4/100). Dość wysoki moment pozwala na sprawne odpychanie się w czasie wyprzedzania bez konieczności redukcji i ganiania wskazówki po całym polu obrotomierza. Silnik odporny na gorszą jakość paliwa; pod koniec posiadania auta dodawałem oleju 2T do paliwa; wiele osób zauważyło, że pracował ciszej. Osiągi to V max = 160 km/h (5 osób + pełen bagażnik). Sprint do setki nie mierzony, spod świateł często wyprzedzały mnie autobusy MPK.
Miękka charakterystyka pracy, subiektywnie bardzo ładny dźwięk silnika (wolę klekot Diesla podobny do mruczenia kota niż szorstki szmer benzynówki). Trudno mi to ubrać w słowa ale jazda z tym silnikiem to przyjemność. Wady to pocenie się spod pokrywy zaworów (miałem robić z Wojtkiem ale...), słynne koło pasowe, które jest nietrwałe. Wada i zaleta: wysoka sprawność silnika skutkuje baaardzo wolnym nagrzewaniem się motoru i co za tym idzie wnętrza pojazdu. Na plus zaliczę także możliwość uruchomienia auta przy minus 13*C z tylko jedną sprawną świecą żarową.
Osobiście miałem do czynienia na dłużej tylko z dwoma silnikami: 1.6 16V i 2.0 HDi. Trudno jednoznacznie wskazać który jest po prostu lepszy. Obydwa są bezawaryjne, tanie i proste w naprawie. Tak samo są oszczędne i dynamiczne. Moje opisy są niemiarodajne, nie mówią wiele o silnikach, o ich wadach i zaletach. Są to moje subiektywne odczucia. Gdybym miał teraz wybrać to chciałbym... hybrydę benzynowego 1.6 i klekota 2.0 HDi Byłoby idealnie...
Mój samochód: Citroen C3
Poj. silnika (cm3): 1124
Paliwo: benzyna
Wersja:: HB
Rok prod.:: 2005 Pomógł: 11 razy Dołączył: 30 Kwi 2015 Posty: 536 Skąd: CRA
Wysłany: 24 Październik 2015, 08:54
A ja zapomniałem dopisać że miałem jeszcze takie auto jak Peugeot 107 (C1 i Aygo) z mot. 1.0 3-cyl (1-KFZ) i automatem. Silnik co prawda jest dziełem.... nie nie Toyoty tylko Daihatsu ale że w PSA montowane to wypada opisać Generalnie fajne babskie auto choć i dynamiki mu odmówić nie można bo 68KM generował ale są dwie wady:
- pierwsza to padajace pompy wody (łożysko) już przy przebiegu 40 tyś km. Niektórym wytrzymywała nawet 100 tyś km. U mnie już przy 80 tyś km słychać ją było niemiłosiernie. Zmieniłem praktycnzie na ostatnią możliwą chwilę. Dla potomnych: kupować produkty Aisin bo to samo fabryka i ASO montują tyle że kosztuje ok 200zł. Produkty takich firm jak Hepu, SKF czy Ruville to dokładnie ten sam Aisin tyle że kosztują po 500zł (oglądałem wszystkie 3 - zapewniam że to ten sam Aisin z wydrapanym logo i naklejką w/w trzech)
- druga i znacznie bardziej poważna: spokojna jazda skutkuje wybiciem panewek głównych w bardzo szybkim czasie. Zdarzają się egzemplarze mające po 250tys km najechane bez tego problemu a można trafić sztukę z przeb. 60 tyś km i już pukającym wałem. Dalej problem polega na tym ze potrafią się wyciągać łańcuchy rozrządu (dość kosztowny zestaw + robota) i zdychać koło zmiennych faz rozrządu które kosztuje ponad 1200zł !! i obydwie awarie dają taki sam efekt dźwiękowy - stukanie. Często jak ktoś zauważy i zaczyna szukać przyczyny trafia na diagnozę "łańcuch" i wymiana zestaw (bez KZFR) za 800 z robocizną żeby okazało się że żadnych zmian to nie przyniosło. No to kolejna inwestycja w okolicach 1600zł za wymianę KZFR co przynosi efekt jak wcześniej napisano i ... dopiero wtedy trafia do kogoś ogarniętego kto miał do czynienia z tym silnikiem i stwierdza że to stuka wał na panewach głównych (zasadniczo na jednej) ale roboty i koszów co nie miara.
Mnie na szczęście nie przytrafiła się druga przypadłość ale wolałem nie czekać i przy pierwszej okazji sprzedałem auto.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum