Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 15 Luty 2012, 20:29 Teoria spiskowa czy prawda?!
Mieszkam na terenie podgórskim. Śniegu co roku u nas zawsze więcej jak gdzie indziej a i pod górkę trzeba podjechać. Od kiedym mój sąsiad nie podjechał pod górkę, koło mojego domu (jakieś 4 lata temu) - przestałem kupować opony zimowe. A historia wyglądała tak:
Pewnego dnia, wczesnej jesieni sypnęło dość znacznie śniegiem Może nie powinno być to zaskakujące ale to chyba był już grudzień i poprzedzające to dni były ciepłe - bo po kilkanaście stopni na "+". Sąsiad już wcześniej zaopatrzył się w nowiutkie zimówki. Śnieg był mokry i dość ubity i sklejony. Była go dość duża warstwa więc nagle nastała zima Ja po pierwszej zmianie przyjechałem do domu i bez żadnych wrażeń na drodze, na też nówkach ale letnich oponach. Po chwili nadjechał sąsiad i pod wzniesieniem, poniżej mojego domu, nagle zaczął się zakopywać. Ja w brecht bo wiedziałem, że ma nóweczki zimówki bo strasznie się nimi chwalił.
Niestety uziemił się na dobre. Trzeba był wołać jeszcze jednego chłopa aby go pchnąć bo inaczej by tam ugrzązł. Od tego zdarzenia zawsze wszystkim opowiadałem, że zimówki to przereklamowany produkt. Za komuny jeździło się wielosezonowymi i nie takie śniegi były!
Wszyscy się oczywiście ze mnie śmieją bo propaganda w TV i internecie działa.
Ale ja jestem święcie przekonany, że zakup opon np wielosezonowych, to chyba najlepsza decyzja i lżej w sakiewce
To tak jak z firmami farmaceutycznymi - straszyli nas co chwila epidemiami grypy. Ostrzegali aby się szczepić, byle tylko nakręcać popyt. Po ostatniej ostrej krytyce, jakoś cisza nastała... Nie ma od tej pory epidemii grypy...
W zakładzie były szczepienia itd ale ci co się szczepili - ciężej przechodzili grypę i chodzili na chorobowe...
Wracając do tematu...
Na stronach Internetowych ADAC-u można znaleźć testy opon całorocznych. Raz traktowanych jako letnie i testowanych razem z typowo letnimi, kiedy indziej traktowanych jako zimowe i testowanych razem z typowymi zimówkami. I w jednym i w drugim przypadku całoroczne znalazły się w ścisłej czołówce. Czego więcej potrzeba zwykłemu kierowcy?
Wiem, że teraz znajdzie się dużo oponentów ale myślę, że taka firma jak ADAC, która nie siedzi na niczyim garnuszku na pewno zrobiła obiektywne testy...
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
Mój samochód: C5
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: Benzyna
Wersja:: Sedan
Rok prod.:: 2010 Pomógł: 13 razy Dołączył: 30 Lis 2011 Posty: 491 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 15 Luty 2012, 20:50
robson, mam pod górkę z garażu. W zeszłym roku, jak nigdy zaskoczyła mnie zima przed zmianą opon na zimowe. Więc pierwszego dnia, po opadach, niewiele myśląc podjechałem pod garaż, zapakowałem zimowe lacie i do wulkanizatora...
jechałem 45 min, bo pół godziny wyjeżdżałem spod garażu. Dosłownie. Nie mam super hiper opon, tylko jakieś barumki i powiem, że na tych zimówkach nigdy nie miałem takiego problemu.
Wydaje mi się, że przy takich podjazdach dużo też zależy od umiejętności kierowcy, dlatego może Ty nie masz problemów, a sąsiad jednak ma
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 15 Luty 2012, 21:10
jarulis, Sprawa podjazdu była prosta. Zimówki drapią i tym sposobem się zakopujesz. Letnie opony się ślizgają i ślizgiem ale pod górkę wjedziesz. Może ruszenie z miejsca jest dużo trudniejsze ale jadąc i lekko ślizgając się - nigdy się nie zakopiesz na letnich. Na zimówkach tak. Wszystko zależy od właściwości śniegu. Może na suchym i zmarzniętym śniegu - zimówki są zdecydowanie lepsze ale na brei i lub mokrym śniegu - letnie. Mają one głębokie i proste nacięcia wzdłużne. Trzymają więc lepiej tor jazdy. Zimówki lubią pływać na boki bo nie mają wyraźnego i głębokiego bieżnika, który by utrzymywał prosty tor jazdy.
Sąsiad podjeżdżając pod górkę z peniał, gdy zaczęło go rzucać na boki i lekko puścił pewnie nogę z gazu. Wtedy to już zaczął się tylko zakopywać. Nie twierdzę, że letnie na zimę są lepsze ale skoro wielosezonowe są dobre i na zimę, i na lato, to po co przepłacać?!
Stojąc przed wyborem: uwierzyć marketingowcom i firm oponiarskich czy niezależnemu ADAC`owi - odpowiedź nasuwa się sama.
Proszę o opinię użytkowników opon WIELOSEZONOWYCH. Czy w ogóle tacy u nas istnieją?! Jest ktoś taki? Czy wszyscy już popadli kłosem medialnej nagonki?
Wasze przygody na letnich oponach będą bardzo różne i ciekawe ale chodzi mi o WIELOSEZONOWE!!!
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
Cytrus1982
Mój samochód: citroen jumpy
Poj. silnika (cm3): 1905
Paliwo: ON
Wersja:: D
Rok prod.:: 1997
Dołączył: 17 Kwi 2011 Posty: 89 Skąd: Łódź
Wysłany: 15 Luty 2012, 21:48
Ja posiadam wielosezonowe dębice na bieżniku goodyear i ani razu sie jeszcze nie zakopałem a jeżdżę na nich drugą zimę jak na tą marke to jestem bardzo zadowolony a wjeżdżałem w naprawdę duży śnieg i byłem pod wrażeniem że z każdego wyjeżdżał bez większych problemów. Podobno te dębice wyszły na bieżniku goodyear i dlatego jak na tą markę wyszedł udany produkt.
opona.jpg to ta opona
Plik ściągnięto 161 raz(y) 116,85 KB
Ostatnio zmieniony przez Cytrus1982 15 Luty 2012, 22:00, w całości zmieniany 2 razy
cytrus
Mój samochód: citroen xantia
Poj. silnika (cm3): 1800
Paliwo: benzyna gaz
Wersja:: sedan
Rok prod.:: 1994 Pomógł: 5 razy Dołączył: 03 Lis 2010 Posty: 181 Skąd: Otwock
Wysłany: 15 Luty 2012, 21:48
Mój ojciec ma w starym poldku wielosezonowe tzw. "kartoflaki" i on zawsze na tych oponach jeździ i nigdy nie narzeka nawet w bardzo duże śniegi, jedyne co robi to wkłada do bagażnika jakieś min. 70kg (wór piachu czy też zboza ) i poldolot pokonuje nawet duże zaspy gdzie inni nie mogli się przebić nawet na zimówkach.
Osobiście jeżdżę na zimówkach ale jakiegoś cudu w porównaniu do letnich to nie zauważyłem.
Mój samochód: C5
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: Benzyna
Wersja:: Sedan
Rok prod.:: 2010 Pomógł: 13 razy Dołączył: 30 Lis 2011 Posty: 491 Skąd: Ruda Śląska
Wysłany: 15 Luty 2012, 21:49
Marketing, marketingiem, co innego obowiązek....;)
http://www.wiatrak.nl/101...k-opon-zimowych
Nie używałem wielosezonowych, ale pomiędzy letnimi i zimowymi czuję ogromną różnicę. Tylko zimówki muszą być w miarę świeże.
Mój samochód: citroen bx
Poj. silnika (cm3): 1900
Paliwo: diesel
Wersja:: hathback
Rok prod.:: 1987 Pomógł: 31 razy Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 780 Skąd: zabkowice slaskie
Wysłany: 16 Luty 2012, 16:23
kolejne pierdy aby ludzi z kasy okradac. jak rzadzaca banda jest taka madra to niech pozwola jezdzic na kolcach , a nie na picu zwanym zimowymi oponami. sami sobie zaprzeczaja skoro opon z kolcami nie wolno miec to lancuszki tez powinny byc zakazane. a najlepiej niech sie wreszcie od ludzi odpie...la.
Mój samochód: citroen XM 2,5TD /Xsara 1,4HDI/C4GP 2,0HDI
Poj. silnika (cm3): 2446/1398/1997
Paliwo: olej napędowy
Wersja:: exclusive/std/exclusive
Rok prod.:: 27
SKYPE - login: citroen.org.pl Pomógł: 102 razy Dołączył: 07 Lis 2008 Posty: 5038 Skąd: Środa Śląska
Wysłany: 16 Luty 2012, 18:33
Dziś miałem przykład jak gościu wjechał w trochę większy śnieg i nie mógł wyjechać. Przyjrzałem się lepiej. Patrzę a tam zimóweczki na kołach W głębszym śniegu, takim w jakim ja dziś jechałem na letnich - gościu nie miał by żadnych szans. Widać te ich lamerki zaklejają się śniegiem i wtedy to tak jak na slick'ach...
_________________ XManiak
Proszę nie pisać do mnie na PW w sprawach technicznych. Od tego jest forum! Chętnie pomogę (jeżeli jestem w stanie), a przy okazji inni z tego będą mogli skorzystać.
no nie do końca się zgodzę z tą "teorią spiskową". Weźcie po uwagę że większość popularnych zimówek to opony na mokry zimny asfalt i na lekki śnieg.
Tylko nieliczne opony mają bieżnik typowo śniegowy. A co do kolców.. mieliście kiedyś okazję jechać na kolcach po asfalcie?? Spróbujcie to zrozumiecie czemu nie wolno ich u nas stosować...
_________________ Na razie Astra
W planach cytrynka XP
Mój samochód: citroen bx
Poj. silnika (cm3): 1900
Paliwo: diesel
Wersja:: hathback
Rok prod.:: 1987 Pomógł: 31 razy Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 780 Skąd: zabkowice slaskie
Wysłany: 20 Luty 2012, 15:00
bzdura . w normalnym swiecie mozna jezdzic na kolcach . jezdzilem i wiem jak sie na kolcowanych oponach jezdzi . sa lepsze od lancuchow . a co do asfaltu kolego to nowe opony kolcowane maj kolce wysuwajace sie grawitacyjnie gdy opona traci kontakt z twarda nawierzchnia ,wiec nie niszcza asfaltu( o ile to co lezy u nas mozna tak nazwac). i w dodatku sa ciche. to juz nie sa oponki z lat 80tych czy 90tych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum