Użytkownicy
Grupy
Statystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Sprzedać, czy naprawiać
Autor Wiadomość
ptaku1234


Mój samochód: citroen xantia
Poj. silnika (cm3): 1998
Paliwo: benzyna gaz
Wersja:: break
Rok prod.:: 1997
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 199
Skąd: konin
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 19:23   

W sumie to mi sie auto sypie w dodadku mam poduchy do roboty i sprzegło. Masakra chyba nie warto naprawiac tylko sprzedawac. Co myslicie? Bo w koncowym rezultacie to chyba w 1500zł sie nie zmieszcze ze wszyskim :(

 
 
Mietek
Aktywny


Mój samochód: Xantia V6 Activa
Poj. silnika (cm3): 2946
Paliwo: Pb
Wersja:: Berline
Rok prod.:: 1998
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 744
Skąd: Bytom
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 20:19   

Tutaj to musisz sobie sam odpowiedzieć każdy ma swoją granicę bólu, niestety jak się trafi na złośliwy egzemplarz poniekąd tak jak ja i jak widać ty każdy musi zdecydować sam. Najrozsądniej byłoby pozbyć się skarbonki i kupić coś innego mnie też chodzą po głowie takie pomysły i z mojej miałbym niezły składzik części zapasowych :diabel2: a sporo jest Xantii w śmiesznej cenie , nawet gdzieś widziałem 2.9 V6 z manualną skrzynią i to by była dopiero zabawa :D
Ale swoją staram się zrobić na następne X lat ale co chwilę coś się dzieje ledwo nadążam ogarniać no i kasę uzbierać :roll:

 
 
miroslaw998


Mój samochód: xantia
Poj. silnika (cm3): 1800
Paliwo: etylina+gaz
Wersja:: 5dr
Rok prod.:: 1994
Dołączył: 16 Mar 2012
Posty: 165
Skąd: Toruń
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 21:02   

Długo miałem podobne rozterki,oj długo.Pakowałem jak w pustą beczkę. Dziś wziąłem głęboki oddech i ...pozbyłem się Francy.

_________________
Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze dobrze używać. Kartezjusz.
 
 
wojtekp

Mój samochód: Xantia II HDI 109KM
Poj. silnika (cm3): 1997
Paliwo: ON
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2000
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 152
Skąd: LKR
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 21:03   

Mysle ze bedzie ci ciezko z samymi czesciami sie zamknac w kwocie 1500:( Wprawdzie same uszczelnienia nie sa az tak drogie, ale poduchy to juz koszt okolo 500zl, do tego sprzeglo to kolejne ok 600zl, nie wspominajac juz o maglownicy, a tym bardziej o kosztach robocizny, ktore tak jak wspomnial mietek w tym przypadku beda duze :-/

Cytat:
Ale swoją staram się zrobić na następne X lat

Wlasnie sam probuje doprowadzic swoja do takiego stanu zeby wytrzymala jak najdluzej, ale czeka mnie jeszcze bardzo duzo pracy :roll:

 
 
Mietek
Aktywny


Mój samochód: Xantia V6 Activa
Poj. silnika (cm3): 2946
Paliwo: Pb
Wersja:: Berline
Rok prod.:: 1998
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 744
Skąd: Bytom
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 21:48   

miroslaw998 nie rozumiem , naprawdę pozbyłeś się swojej Xantii :549: no to ciekawie się robi a co w zamian ? Wiem że teraz wątek zboczył i totalnie nie na temat :lol: ale ja też coraz częściej nad tym się zastanawiam co w zamian i ... ciągle oglądając samochody wracam do szukania Xantii mając nadzieje że może znajdę tą mniej złośliwą :?:

 
 
wojtekp

Mój samochód: Xantia II HDI 109KM
Poj. silnika (cm3): 1997
Paliwo: ON
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2000
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 152
Skąd: LKR
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 21:54   

Mietek aktualnie trwa przedswiateczna wyprzedaz Xantii :-P

 
 
Mietek
Aktywny


Mój samochód: Xantia V6 Activa
Poj. silnika (cm3): 2946
Paliwo: Pb
Wersja:: Berline
Rok prod.:: 1998
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 744
Skąd: Bytom
Wysłany: 17 Grudzień 2013, 22:18   

Właśnie widzę że się pozbywają najtwardsi poskramiacze Xantii , ale znając życie wrócą tak jak na KC człowiek z forum wrócił do X i to jeszcze w Activie z silnikiem TCT to jest dopiero zabawa :shock: ja jak bym sprzedał swoją nawet za mniejsze grosze, sobie następną kupił Xantie berline :) może i HDi-ku albo zagazować 2.9 V :619:

 
 
miroslaw998


Mój samochód: xantia
Poj. silnika (cm3): 1800
Paliwo: etylina+gaz
Wersja:: 5dr
Rok prod.:: 1994
Dołączył: 16 Mar 2012
Posty: 165
Skąd: Toruń
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 11:37   

Widzisz Mietek,przychodzi taki moment że już nie tylko ręce opadają.Jeden z Kolegów napisał że jest promocja na Xantie.Może i tak jest w moim przypadku.Czy i Ty zakładając już zupełnie inna sytuację nie miałeś czegoś tak dalece dość że kopnąłbyś to najchętniej w dooopę?Wsiadłem w trupa,wiem o tym.Ale jak śpiewał jeden z wieszczy "nie ma takiej dziury której odetkać się nie da". Tak właśnie podszedłem do sprawy a dodatkowo jestem typem takiego "ciekawskiego" więc nie znając układu zawieszenia zastosowanego w Xantii,tych wszystkich połączeń,rurek,wężyków postanowiłem kiedyś że się pobawię.Czasu mam do oporu,warunki nawet specjalnie stworzyliśmy z bratem budując garaż aby tym często opisywanym tu "mechanikom" powiedzieć nie.Stanowcze nie skoro dla nich jak w moim przypadku wymiana klocków i tarcz z przodu [pierwsza wizyta Xantią w warsztacie po zakupie] była czymś nadzwyczajnym,wyzwaniem ponad miarę bo...tam ręczny jest na przód!!!Przez rok i dziewięć miesięcy Jej użytkowania byłem raz na szarpakach,dwa razy na geometrii i dwa razy na przeglądzie technicznym.Mechanicy tylko w locie Ją oglądali.O,przepraszam.Jeszcze w Bydgoszczy ostatniego października byłem gdzie gruchy nabito mi azotem.Resztę a dodam że poza silnikiem robiliśmy w niej dosłownie wszystko sami.Ostatnio jak pamiętasz zapewne poleciała na złom maglownica.Ja też z pewną zazdrością patrzyłem na jeżdżące Xantie a w duchu powtarzałem sobie że doprowadzę Ja do stanu idealnego!Chory pacjent pomyślisz?Może i tak.Ani grama rdzy i to z zewnątrz jak i pod Nią.I kiedy wreszcie mogłem Nią wjechać nawet na nowy dywan w przekonaniu że nic już z Niej nie leci i nawet kropla nie spadnie,poszedł silnik!Nie staram się nawet myśleć co się stało,jak i gdzie.Puściły mi po prostu nerwy.Jeszcze na koniec wymieniłem uszczelkę pod pokrywą zaworów bo tam coś się działo,lecz jak tu było ok to z bagnetu szły spaliny.Tak czy inaczej ingerencja w silnik.Szkoda nogi bo najchętniej wiesz co bym zrobił?Nawet przez chwilę nie staram się liczyć kosztów jakie w tym czasie poniosłem.Napiszę tylko że były bardzo duże.Na niczym,naturalnie poza wszelkiej maści mechanikami nie oszczędzałem.Sprowadzałem części omal z całej Polski,najwięcej z Gorzowa.Omal zaprzyjaźniłem się z gościem.Każde hobby kosztuje.Czy to znaczki czy monety czy wreszcie piękne akwarium w domu.Mi jednak ten klimat odpowiadał,tym bardziej mając takie wsparcie jak to FORUM. To forum nie powinno mieć w nazwie MIŁOŚNIKÓW ale powinno mieć FANATYKÓW naturalnie w odniesieniu do aut z wczesnych roczników.Nie mogłem dać Jej więcej niż dałem a chcąc uniknąć dalszych uśmieszków i być może pukania się w czoło gdy nie widziałem,wczoraj moja ukochana Księżna,naturalnie jako auto nie do końca sprawne pojechała do nowego pana.Rozbebeszyłem ją [przygotowałem] do oddania na złom!!! :oops: Chwyciłem za telefon a te palanty żyjące czasami ze mnie między innymi za moją ukochaną chcieli mi dać 500 złotych!!!Problemem stał się papier bo inaczej kupiłbym kilka piwek i wraz z bratem na jakiejś łączce chętnie bym ją spalił a gnojom nie dał.Pamiętam ile za pompę chcieli,za sfery czy jakikolwiek wężyk czy rurkę.A teraz 500 złotych aby z niej wyciągać i żyć dalej!!!O nie,tu wkroczyła żona i mówi - daj ogłoszenie.Tak zrobiłem.Kilkanaście telefonów i w końcu ten najbardziej konkretny.Wczoraj umowa kupna-sprzedaży z adnotacją że auto niesprawne i jak we wcześniejszym poście,wziąłem głęboki oddech.Mam czyste sumienie a dalej niech się z nią dzieje co chce.Okazała się mało wdzięczna i złośliwa,podobna do tej o której piszesz.Jak widzisz w wielu przypadkach piszę o Niej z dużej litery bo ma do tego modelu sentyment. W swojej kolekcji miałem już Mercedesy,naturalnie nie te salonowe.Nie umywają się jednak ze swoimi zawieszeniami do Xantii.Jest to moje,być może subiektywne zdanie z którym zgadzać się nie trzeba.Uznałem że moje zdrowie [psychiczne także] jest ważniejsze od złośnicy.Pozostały wspomnienia z wakacji,kilkanaście części [niektóre nowiutkie] których już nie użyję a muszę upłynnić z garażu ale ....nie żałuję! Chwilowo wysiadłem z Xantii a jako że nie znoszę bezczynności w niedzielę z prywatnego ogłoszenia kupiłem Nubirę SX kombi z silnikiem 1.6,instalacją nowej generacji na gwarancji z rocznika 2000.Pieniądze? Księżna odjechała za 1000 złotych a za Nubirę dałem 2000 tysiące.Jaki rocznik?Taka kasa.Zakładam że usuwając awarię w Xantii,miałbym problem dopiąć budżet w tysiącu różnicy.Domyłem też ręce i to wszystko co zalegało czasami za paznokciami po powrocie z garażu.Jedno jest pewne.Nie odżegnuję się od marki.Może od Xantii już raczej tak.Ale nie od marki i tego charakterystycznego zawieszenia.Pamiętasz film Psy?Pamiętasz pijanego Lindę [Franza Maurera] jak chwiejąc się odgrażał - ja tu wrócę, ja tu k....wa wrócę!!! Już wczoraj patrząc na forum z jakiego przyjdzie mi korzystać w przypadku Nubiry [fatalne,dramat] może stać się to wcale szybko.Człowiek przyzwyczaja się do wygody.No i ta atmosfera. Pozdrawiam serdecznie.

_________________
Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze dobrze używać. Kartezjusz.
 
 
wojtekp

Mój samochód: Xantia II HDI 109KM
Poj. silnika (cm3): 1997
Paliwo: ON
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2000
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 152
Skąd: LKR
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 14:21   

Miroslaw 998 tak podejrzewalem, ze jakies zdarzenie musialo przelac czare goryczy, bo niedawno czytalem jak z powodzeniem walczyles z przekladnia. A tu problem z silnikiem :-/
Wyobrazam sobie ze przez ten rok i 9 miesiecy uzytkowania wlozyles w nia mase pracy i pieniedzy, bo sam bedac od niedawna jej uzytkownikiem widze ze czeka mnie podobna historia. Wprawdzie tak jak pisze Mietek, ze sama mechanika nie jest zbyt skomplikowana to elektryka potrafi platac figle :-/ A i z uplywem lat coraz wieksze prawdopodobienstwo niedomagan hydrauliki i wyciekow. W kazdym badz razie ciesze sie, ze udalo ci sie mimo wszystko sprzedac X i nie trafila w rece tych szumowin ze zlomu, ktore licza sobie tak nieadekwatne stawki za czesci ze lepiej juz troszke dolozyc i kupic sobie nowe (oczywiscie jesli sa dostepne). Mam nadzieje, ze kolejny nabytek okaze sie bardziej wdzieczny :-)
Pozdrawiam!

 
 
Slawkowski

Mój samochód: Citroen C5
Poj. silnika (cm3): 1997
Paliwo: diesel
Wersja:: HDi
Rok prod.:: 2003
Dołączył: 07 Kwi 2013
Posty: 185
Skąd: FG
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 14:39   

miroslaw998 napisał/a:
Sprowadzałem części omal z całej Polski,najwięcej z Gorzowa.


Możesz napisać u kogo się zaopatrywałeś ?
Jestem z Gorzowa i bardzo mnie to interesuje...

 
 
miroslaw998


Mój samochód: xantia
Poj. silnika (cm3): 1800
Paliwo: etylina+gaz
Wersja:: 5dr
Rok prod.:: 1994
Dołączył: 16 Mar 2012
Posty: 165
Skąd: Toruń
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 15:26   

Slawkowski napisał/a:
Możesz napisać u kogo się zaopatrywałeś ?
Mogę ,naturalnie zaznaczając jednak że dotyczyło to Xantii. Nie wiem natomiast jak jest w przypadku innych modeli a taki widzę u Kolegi. Przypominam sobie też opis przygody w jednym z warsztatów w tamtych rejonach o czym Kolega pisał. Nie mylę chyba?
Wracając do mojego dostawcy to nazywa się Królik. Maciek Królik. Nie złamię chyba zasad jak napiszę że mail do niego to: maciek królik [auto-graty@wp.pl] . Pisałem co potrzebuję on wysyłał cenę której nie dało się nie akceptować,kurier i wszystko. Jak brałem ostatnio dwie poduchy do Xantii to nawet za kuriera zapłacił.
I do Wojtka -
wojtekp napisał/a:
wlozyles w nia mase pracy i pieniedzy
To pierwsze lubiłem z tym drugim chyba chwilami przeginałem ale robiłem dla siebie,pod siebie i tak myślę sobie czy aby nabywca nie kupił właśnie po to bo reszta u niego to szmec a silnik ma jak dzwon?Jeszcze z tydzień,dwa gdybym został bez auta nie wiem co bym wymyślił? Reszta była w stanie ok. O wielu rzeczach wcale nie pisałem aby nie dublować a szkoda było czasu na szukajkę. Ty nie podchodź w ten sposób bo nie ruszysz. Nakreśl sobie plan bo jak rozbabrzesz wszystko to nie zrobisz nic.Sukcesywnie,krok po kroku a jak trafisz na mniej złośliwą to efekt murowany. ;-)

_________________
Nie wystarczy mieć sprawny umysł, trzeba go jeszcze dobrze używać. Kartezjusz.
 
 
Mietek
Aktywny


Mój samochód: Xantia V6 Activa
Poj. silnika (cm3): 2946
Paliwo: Pb
Wersja:: Berline
Rok prod.:: 1998
Dołączył: 15 Wrz 2010
Posty: 744
Skąd: Bytom
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 17:14   

No to się narobiło :/ z moją złośnicą to też mam pod górkę ale przez półtory roku eksploatacyjne drobiazgi wymiana rozrządu i dup silnik :kosci: po wymianie silnika u fachowców :evil: teraz w sumie jest drugi rok kiedy próbuję ogarnąć bajzel po plus bieżące robótki. Tak na już mam pod górkę z poduszkami regenerowanymi u braci Lorens z warszawki na tych poduchach mam "ciekawiej" niż na starych a oni mnie z kranika :shock: , próg lewy pamiątka po mechaniku który nie wiedział gdzie podeprzeć lewarek , silnik bo ciula źle naciągnął rozrząd a ja się bałem grzebać , teraz miałem przygotowaną kasę do zrobienie rozrządu (bo mi smoczy paliwo i burczy jak przed pierwszym przypadkiem) w tym "nowym" silniku (jak wymieniałem uszczelkę pokrywy zaworów wałeczek rozrządu czyściutki gładziutki jak lustro :-D ) ale kasa pójdzie na jakieś znośne poduszki siłowników, też kilka tematów na raz mi się dzieje ostatnio jak wiało u nas to szarpnęło mi drzwi kierowcy nie zdążyłem złapać i się wku... że jadąc szumi mi koło ucha. Korci mnie okrutnie żeby tej mojej się pozbyć złośliwej bestii, ale łapię się na tym że jak wchodzę na szukajkę samochodową to trafiam ciągle na Xantie i albo szukam HDI-ka albo ślinię się na 2.9V :one: Ale rozumiem dobrze twoje wQrwienia.

 
 
audikom
Mechanik


Mój samochód: Xsara Picasso/XantiII /Citroeny XM,ZX,
Poj. silnika (cm3): 2000
Paliwo: B / B , G
Wersja:: van,AL4
Rok prod.:: 2004
Dołączył: 18 Wrz 2011
Posty: 1223
Skąd: Puławy
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 20:00   

Halo forumowicze , czy to prawda że te Księżne takie wredne .
Mam od dawna na taką ochotę i zawsze sądziłem że super , i prostsze w utrzymaniu od Xmena .
Xmena staruszka mam już czwartego , a że nie jestem rozrzutny w żadnego nigdy nie inwestowałem a raczej mnie nie zawodziły.
Przed ostatni zarobił na siebie 100 % , ostatni kupiony w cenie starej instalki gazowej , dostał ode mnie 100 zł coby się nie obraził i sporo mojej roboty coby nie skarżył że o niego nie dbam . Radykalnie podniosłem jego wartość dając mu próg aluminiowy własnej roboty (użyte narzędzia to nożyce do blachy, kombinerki , młotek ,nitownica, gaśnica .) .
W październiku przeszedł przegląd ( o co się obawiałem ), luzów nie stwierdzono ,amortyzacja i h-ce w normie . Jednak podłogę trzeba wyspawać co dziwne w tym typie. Po pół roku od kupna silnik dostał pół litra oleju .
Miałem w listopadzie go sprzedać , nawet był kupiec ( +150%) jednak mu odradziłem i postanowiłem przejeździć nim zimę .
To jak z tymi Xantiami bo zbiliście mnie mocno z tropu .

_________________
KK
 
 
wojtekp

Mój samochód: Xantia II HDI 109KM
Poj. silnika (cm3): 1997
Paliwo: ON
Wersja:: Hatchback
Rok prod.:: 2000
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 152
Skąd: LKR
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 20:48   

audikom napisał/a:
czy to prawda że te Księżne takie wredne

Jak widac niektore potrafia zalezc za skore, ale generalnie sam przed kupnem sprawdzalem opinie na temat Ksieznej i zdecydowana wiekszosc to opinie pochlebne. Posiadam swoja dopiero od 3 miesiecy wiec w moim przypadku wiekszosc rzeczy ktore mam do zrobienia wynika przede wszystkim z mojego niedopatrzenia przy kupnie (to moj pierwszy hydrowoz). Bardzo wiele zaniedban popelnil poprzedni wlasciciel, ktory posiadal Xantie przez 3 lata i praktycznie nie wiedzial nic na temat hydrauliki w Xantii :shock:
Mysle ze byl wyznawca zasady ze naprawia dopiero jak samochod przestaje jezdzic

Jako ze masz juz doswiadczenie z XM to latwiej bedzie ci w wyborze Xantii. Mysle ze jak sprawdzisz dokladnie auto przed kupnem i zwrocisz uwage na newralgiczne rzeczy to baaaardzo duzo zaoszczedzisz i bedziesz zadowolony gdyz jazda Xantia (pewnie tak jak XM) jest bardzo przyjemna. Moja Ksiezna z silnikiem hdi mimo iz sporo juz mnie kosztowala to nadrabia swoim wygladem, przyjemnie sie prowadzi, nieduzo pali i ogolnie ma swietne wnetrze :-D Gdybym mial jeszcze raz kupic to na pewno tak, ale podkreslam jeszcze raz ze trzeba porzadnie sprawdzic przed zakupem :!:

 
 
Slawkowski

Mój samochód: Citroen C5
Poj. silnika (cm3): 1997
Paliwo: diesel
Wersja:: HDi
Rok prod.:: 2003
Dołączył: 07 Kwi 2013
Posty: 185
Skąd: FG
Wysłany: 18 Grudzień 2013, 20:53   

miroslaw998 napisał/a:
Mogę ,naturalnie zaznaczając jednak że dotyczyło to Xantii. Nie wiem natomiast jak jest w przypadku innych modeli a taki widzę u Kolegi. Przypominam sobie też opis przygody w jednym z warsztatów w tamtych rejonach o czym Kolega pisał. Nie mylę chyba?
Wracając do mojego dostawcy to nazywa się Królik. Maciek Królik. Nie złamię chyba zasad jak napiszę że mail do niego to: maciek królik [auto-graty@wp.pl] . Pisałem co potrzebuję on wysyłał cenę której nie dało się nie akceptować,kurier i wszystko. Jak brałem ostatnio dwie poduchy do Xantii to nawet za kuriera zapłacił.


Wielkie dzięki za odpowiedź. Miałem "przygody". W mojej C5 jak zabiorę się za jedno to znajduję coś zupełnie innego jeszcze do zrobienia... jak gdzieś zaglądnę ot tak sobie, to prawie zawsze coś się znajdzie... :-|

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FMC created by ROBSON from FORUM MIŁOŚNIKÓW CITROENA