[digidy]

Witam wszystkich:-).
Zakupiliśmy c2 1,1 benzyna z 2009r. z przebiegiem 88tyś km., to nasz pierwszy taki samochodzik. Mamy problem z ciśnieniem pod bagnetem, po wyjęciu bagnetu słychać jak uchodzi z silnika, co może być przyczyną, zamarznięta/zapchana odma? Zakupiliśmy dziś, gdy w ostatanich dniach było po -15 stopni mrozu. Poza tym widać wycieki pod spodem, być może w uszczelnień półosi, pewnie to standard? Dodatkowo leci jeszcze jakby z części silnika od strony grilla, jakby gdzieś koło filtra, przez tak niską temperaturę i wiatr nie jestem teraz w stanie zlokalizować miejsc wycieków, pewnie bez wjazdu na kanał się nie obejdzie, na jakie miejsca tam szczególnie zwrócić uwagę? Gdzie ta odma w ogóle się znajduje, gdzie jej szukać i jak to odetkać w razie czego? Jak wygląda regulacja zaworów w tym aucie, czy to są zawory hydrauliczne i same się regulują? Słychać takie dziwne stukanie jakby, nie wiem czy wszystkie te silniki tak chodzą bo nie mam porównania z innymi silnikami 1,1. Muszę to koniecznie sprawdzić, może za duży luz na zaworze wydaje taki odgłos...
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź:-).

[dejnekomirek]

Nawet przy zamarznietej odmie nie ma prawa pulsowac z rury miarki oleju. Ewidentnie problem raczej z uszkodzonym cylindrem. Przy zamarznietej odmie w silniku powstaje nadcisnienie wypychajace np. bagnet, albo jakis uszczelniacz skrzyni korbowej, ale nie ma prawa dochodzic do pulsowania cisnienia przez ten bagnet np.
Metaliczny stukot tez nie swidczy dobrze o stanie silnika. Radze udac sie do jakiegos warsztatu, celem dokladnego zdiagnozowania usterki. Najlepiej nie jezdzic tym pojazdem. Grozi zniszczeniem silnika do konca. Radze kontakt ze sprzedajacym.

[digidy]

No to teraz mnie kolego przestraszyłeś... Auto zakupione dzisiaj. Cykanie takie (jakby stukot) wg sprzedającego jest w każdym tym silniku 1,1, ma peugeota 206 z takim silnikiem i twierdził, że pracuje tak samo bo go bardzo o to dopytywałem a nie miałem porównania, nie słuchałem innych benzyn 1,1 tylko diesle... takie jakby metaliczne cykanie... niepokoiło mnie to od początku trochę, ale cały przebieg udokumentowany więc zaryzykowaliśmy... Co do tego ciśnienia to ono nie wypycha bagnetu, lecz co jakiś jak wyjmie się bagnet to słychać "psik" na 2 sekundy czyli ciśnienie schodzi z silnika... Olej i korek czysty, płyn nie przedostaje się do oleju bo pomyślałem zaraz o uszczelce pod głowicą... Myślałem, że właśnie przez to zrobił się wyciek jakiś drobny pod spodem bo jak przez zatkaną odmę nie może to ciśnienie ucieka przez jakiś uszczelniacz gdyż nie ma to ciśnienie z silnika jak zejść... Po odkręceniu korka wlewu oleju nie ma przedmuchu, nie sadzi silnik i to jest dziwne, nie podejrzewałem żednego uszkodzenia silnika przez to... Autem zrobiliśmy 20km żeby zjechać tylko do domu... co za lipa, jutro muszę podjechać chyba do pobliskiego specjalisty od citroena żeby to ocenił swoim fachowym okiem. Nigdy nie miałem sytuacji żeby próbować zwracać auto tego samego dnia po kupnie, nie wiem nawet czy to możliwe.

[dejnekomirek]

[digidy]

Zdenerwowany byłem wieczorem i już logicznie nie myślałem, nie potrafiłem jednoznacznie wytłumaczyć o co chodzi z tym ciśnieniem. Dzisiaj sprawdziłem odmę u góry i rzeczywiście trochę przytkana jest, po zdjęciu ujścia odmy od silnika ciśnienie spod bagnetu ustaje natychmiast. Przeczyszczę to jak tylko się ociepli. Najbardziej niepokoiło mnie to stukanie z klawiatury (spod pokrywy), podejrzewaliśmy, że to pierdoła bo zapewne któryś zawór klepie i wystarczy wyregulować. Kiedy dowiedziałem się, że tam są zawory hydrauliczne to już tak się nie cieszyłem... Silnik pracuje bardzo ładnie, na zimnym silniku dzisiaj przy -15stpniach odpala od razu, nie puka nic, ale jak się nagrzeje to słychać ten stuk taki gdzieś u góy silnika, spod pokrywy. Znajomy mechanik dziś ocenił, że to popychacze zaworów i koszt niewielki a silnik pracuje bardzo ładnie. Potwierdził, że spod korka wlewu nie ma żadnego przedmuchu ani nie ma serwaty na bagnecie ani nic nie dostaje się ani nie dmucha do płynu więc jest ok. Ciśnienie po wyjęciu bagnetu słychać, że się zbiera rzeczywiście i odmę należy bardziej udrożnić... Wczoraj auto zostało odpalone i po kilkunastu sekundach dopiero udało się otworzyć zamarzniętą maskę i sprawdzić stan oleju więc był w miarę ok. Jednak dziś sprawdziłem przed odpaleniem i był ok 3cm ponad stan! Kolejna wymiana za 5tyś km, od razu odessaliśmy i jest trochę poniżej maxa. Kolega powiedział mi, że to benzyna może przedostawać się do oleju przez nieszczelny wtryskiwacz. Po wyłączeniu silnika, wtryskiwacz nie trzyma paliwa, kapie i potem przedostaje się do paliwa przez tłok i pierścienie. Teraz pozostaje kontrolować ten stan, być może nalali za dużo na serwisie, ale żeby aż tyle to szok... Przez ten stan wysoki i przypchaną odmę pewnie zrobił się wyciek pod spodem z jakiegoś uszczelniacza... Autko nie jest użytkowane, w tym tygodniu zrobię to co potrafię a resztę mechanik.

[dejnekomirek]

Paliwo w oleju to normalne zjawisko, jak ktos jezdzi duzo na zimnym silniku.Przy niskiej temperaturze odparowywuje tylko czesc paliwa, a czesc w stanie plynnym nie spala sie i splywa do miski olejowej. Olej z paliwem i woda skraplajaca sie na zimnych czesciach metalowych tworza emulsje zatykajaca odme i powodujaca korozje wnetrza silnika. Oczywiscie oleje maja dodatki uszlachetniajace olej przeciw temu zjawisku, ale szybko zuzywaja sie i tylko czesta wymiana oleju, przynajmniej raz w roku, niezaleznie od przebiegu, zmniejsza to zjawisko. Olej , zamiast chronic wnetrze, staje sie bardzo agresywny chemicznie, niszczac silnik.
Generalnie silnik powinien pracowac z odpowiednia temperatura sterowana termostatem. Czesto w pojazdach mniejszych brak wskaznika temperatury i kierowca nie ma zadnej kontroli temp., po za oczywiscie lampka przegrzania. I jesli padnie termostat, brak jakiekolwiek alarmu, wzrasta tylko zuzycie paliwa, slabe jest ogrzewanie i powieksza sie stan oleju. Warto przed zima skontrolowac stan termostatu, bo wbrew pozorom jest on bardzo waznym urzadzeniem w silniku.